Choć lekarzowi weterynarii nie przysługuje prawo udzielania porad zdrowotnych ludziom, to jednak w pewnych dziedzinach może i powinien służyć im swoją wiedzą. Wizyta w przychodni weterynaryjnej bywa dla właściciela zwierzęcia okazją do pytań i wyjaśnienia wątpliwości, np. z dziedziny zagrożenia domowników chorobami odzwierzęcymi.

Przedstawione w niniejszym tekście „badanie kropli krwi” jest jednym z przykładów szerokiej oferty paramedycyny. Dobrze o nim wiedzieć, ponieważ korzystanie z tego rodzaju „diagnostyki” nie jest w społeczeństwie rzadkie, a wynik badania spotyka się u osoby zainteresowanej z pełną wiarą i zaufaniem. Jako oferta z gruntu fałszywa wymaga sprostowania i objaśnienia jej bezcelowości i szkodliwości. Możemy przyczyniać się do tego przy okazji udzielania porad właścicielom, którzy przejawiają skłonność do braku wiary w ugruntowane w medycynie badania z zakresu diagnostyki laboratoryjnej.

Czym jest badanie morfologiczne krwi i czemu służy – doskonale wiemy. Natomiast powinniśmy być świadomi tego, że „badanie świeżej kropli krwi” u ludzi, promowane przez liczne ośrodki paramedyczne jako oferta oceny zdrowia pacjenta, rozpowszechnia szkodliwe mity w dziedzinie, w której już gimnazjalista powinien mieć, a maturzysta z zacięciem biologa z pewnością ma niezbędną wiedzę i rozeznanie.

Badanie morfologiczne krwi należy do zakresu podstawowych badań służących ocenie stanu zdrowia człowieka lub zwierzęcia. Ilościowa i jakościowa ocena elementów morfotycznych krwi jest pomocna przy podejrzeniu choroby zakaźnej lub inwazyjnej, służy także wykryciu stanów patologicznych organizmu (np. zapalenie, krwotoki wewnętrzne) albo innych objawów (niedokrwistość).