BLACK CYBER WEEK! Publikacje i multimedia nawet do 80% taniej i darmowa dostawa od 350 zł! Sprawdź >
BLACK CYBER WEEK! Publikacje i multimedia nawet do 80% taniej i darmowa dostawa od 350 zł! Sprawdź >
03/01/2024
Tworzenie sieci lecznic weterynaryjnych to interesujący kierunek rozwoju tej branży. Ma na celu zapewnienie klientom lepszej, bardziej kompleksowej pomocy, a lecznicom wsparcia i dobrych warunków pracy. O przyszłości rynku weterynaryjnego rozmawiamy z panem Marcinem Drozdowskim – nowym prezesem firmy Edina Vetcare Group, pierwszej ogólnopolskiej sieci placówek weterynaryjnych.
Redakcja MW: Jak postrzega Pan rynek usług weterynaryjnych?
Marcin Drozdowski: Jestem nim zafascynowany. Zawodowo wywodzę się ze środowiska inwestycyjnego, które powiązane było z medycyną człowieka, a potem z nowymi technologiami. Doświadczenie, jakim jest praca z lekarzami weterynarii, technikami czy firmami branży weterynaryjnej, jest dla mnie lekcją wielkiej pokory, ale też okazją do uczenia się od ludzi doświadczonych w tej branży. Rynek weterynaryjny wypracował już wiele dobrych rozwiązań i trzeba z nich korzystać. Jednocześnie jest to rynek młody, na którym każdy znajdzie miejsce dla siebie. Im bardziej nastawimy się wszyscy na współpracę, tym lepiej dla całej branży.
Redakcja MW: Co dla rynku oznacza zmiana u sterów firmy?
Marcin Drozdowski: Na pewno zobowiązanie do wspierania rozwoju lekarzy i techników, a także determinację, aby z właściwym szacunkiem i otwartością z rynkiem rozmawiać. Współpracujemy z ludźmi, którzy są autorytetami medycznymi, a także tymi, którzy mają doświadczenie biznesowe w weterynarii. Moim mottem jest „więcej słuchać i podążać za ekspertami”. Dlatego też podjąłem kroki, aby zapewnić lekarzom i technikom w placówkach Grupy odpowiedni komfort pracy i możliwość rozwoju zawodowego. Pogłębiamy także współpracę z placówkami niezależnymi, ośrodkami naukowymi i firmami doświadczonymi na rynku medycyny weterynaryjnej. Wychodzę z założenia, że dla wszystkich jest przestrzeń do działania, a wspólne działanie przyniesie korzyści wszystkim zainteresowanym.
Redakcja MW: Jakie są priorytety, które firma powinna spełnić?
Marcin Drozdowski: Aktualnie skupiamy się na trzech obszarach. Być konkurencyjnym, dobrym pracodawcą, który zapewnia bezpieczeństwo, zarówno w obszarze zatrudnienia, jak i wsparcia, takiego jak profilaktyczne szczepienia przeciw tężcowi i wściekliźnie czy opieka psychologa dla lekarzy i techników. Ta grupa zawodowa obarczona jest szczególnym stresem i poddana intensywnym emocjom. Chcemy dobrze chronić nasze zespoły. Drugim obszarem jest zadbanie o rozwój zawodowy lekarzy i techników. Startujemy z usystematyzowanym programem edukacyjnym, rozpisanym na dwa semestry regularnych zajęć teoretycznych i praktycznych. Przygotowane moduły merytoryczne prowadzone będą przez uznanych wykładowców – zarówno akademickich, jak i praktyków. Zależy nam, by umocnić kompetencje naszych lekarzy i techników, aby mogli wzrastać w swoich rolach. I wreszcie ostatnim głównym obszarem jest rozwój narzędzi technologicznych, które usprawnią kontakt pomiędzy placówką a opiekunem zwierzęcia, a samego lekarza odciążą i wesprą go, aby mógł jak najbardziej skupić się na procesie medycznym w opiece nad pacjentem.
Redakcja MW: Z jakimi zjawiskami może mierzyć się rynek w przyszłości?
Marcin Drozdowski: Stawiam na większą cyfrowość. Oczywiście mówimy tu o obsłudze klienta, kontakcie na linii lekarz–opiekun czy lekarz–lekarz. Pokolenie opiekunów zwierząt, którzy dziś wchodzą na rynek pracy, większość swoich relacji prowadzi on-line. Zatem taka forma kontaktu będzie tą preferowaną. Podobne obserwacje mam, jeśli chodzi o preferencje sposobów uczenia się. Młodzi lekarze i technicy chętnie sięgają po indywidualne programy edukacyjne, często odbywające się w przestrzeni cyfrowej, co daje im swobodę doboru zakresu i czasu nauki. Drugą ścieżką rozwoju rynku mogą być ubezpieczenia i pakietowanie usług medycznych. Tutaj tzw. sieci mogą odegrać istotną rolę jako siła kształtująca ten sektor. Ważne jest, by takie rozwiązania działały z wygodą dla opiekuna, ale na korzyść placówki weterynaryjnej.
Redakcja MW: Jaką rolę w tych zmianach będzie miała firma?
Marcin Drozdowski: Z jednej strony ochronę tego, co jest ważne dla lekarzy weterynarii i co jest dla tej branży unikatowe – relacji, szacunku i wolności. A z drugiej strony chcielibyśmy zaproponować nowe rozwiązania i nadać pewien kierunek rozwoju narzędzi, które wesprą rynek. Widzimy też swoją rolę w edukacji opiekunów zwierząt i uświadamianiu im, jak istotna jest odpowiednia jakość opieki medycznej nad ich pupilami.
Redakcja MW: Gdyby miał Pan w kilku słowach opisać swoje osobiste podejście do rynku weterynaryjnego…?
Marcin Drozdowski: Całym sercem wierzę w weterynarię.
Redakcja MW: Dziękujemy bardzo za rozmowę.