BLACK CYBER WEEK! Publikacje i multimedia nawet do 80% taniej i darmowa dostawa od 350 zł! Sprawdź >
BLACK CYBER WEEK! Publikacje i multimedia nawet do 80% taniej i darmowa dostawa od 350 zł! Sprawdź >
23/10/2018
Jerzy Wittlin, autor wielu satyrycznych „vademeców” wydawanych w czasach PRL-u, napisał w 1983 roku „Vademecum pacjenta praktyka”. Znajduje się tam rozdział „Jak nabawić się trwałych urazów, uprawiając sport”. Ten satyryczny opis, a w zasadzie poradnik, podaje wskazówki, jak systematycznie i konsekwentnie uszkadzać swoje ciało, uprawiając różne dyscypliny sportu, tak aby przypadkiem nie pominąć żadnego układu, narządu, w tym także sfery psychicznej pacjenta.
Oczywiście Wittlin opisuje sport u ludzi, ale chyba coraz częściej spotykamy się z tym problemem także u zwierząt. Ze zwierzętami jest podobnie jak z dziećmi, a raczej z właścicielami zwierząt jest podobnie jak z rodzicami dzieci. Właściciele, tak jak rodzice, przenoszą na swoje pociechy niespełnione nadzieje i marzenia. W psychologii podopieczni są często określani jako odwzorowanie własnych ambicji, mają służyć zastępczej samorealizacji i dowartościowaniu. Na przykład mały cherlawy facet musi mieć dużego i silnego psa, ktoś, kto zapomniał jak się biega, chce mieć psa zdobywającego pierwsze miejsca w wyścigach lub agility. Niektórym zdarza się, że chociaż pamiętają o treningach i żmudnych przygotowaniach, zapominają, że zwierzęta w szaleńczym współzawodnictwie tracą instynkt samozachowawczy i w pędzie po zwycięstwo doznają licznych urazów. Tego niestety często nie bierze się pod uwagę, zmuszając psy do osiągania dalszych sukcesów.
Piszę te słowa, gdyż często wielu z nas musi pełnić rolę lekarza sportowego, a jeszcze częściej „reperować” urazy powstałe w wyniku uprawiania sportu. Artykuły sympozjum „Urazy u psów sportowych”, zamieszczone w oddawanym do Państwa rąk numerze WpD, przybliżają ten problem, ale szczególną uwagę chciałbym zwrócić na komentarz dr Beaty Degórskiej.
Konsekwentne przestrzeganie zasad postępowania kwalifikacyjnego poszczególnych przypadków, profilaktyki, ale także rozpoznawanie urazów, kiedy jeszcze nie mają one ewidentnego obrazu klinicznego, lub sytuacji, które mogą prowadzić do urazów sportowych, jest naszym zadaniem.