BLACK CYBER WEEK! Publikacje i multimedia nawet do 80% taniej i darmowa dostawa od 350 zł! Sprawdź >
BLACK CYBER WEEK! Publikacje i multimedia nawet do 80% taniej i darmowa dostawa od 350 zł! Sprawdź >
21/12/2018
Chociaż przewodnim tematem tego numeru WpD są przewlekłe wymioty u kotów (temat często frustrujący i lekarzy, i właścicieli), chciałbym zwrócić Państwa uwagę na inny artykuł – „Czy masz alergię na swoją pracę?”. Ja zadałbym dodatkowe pytanie – czy tylko? A może masz alergię na głupotę, na bezmyślność, na pychę i zarozumiałość, na brak pokory?
Bóg w opinii niektórych nie jest do końca sprawiedliwy. Jednym daje urodę, a innym nie, jednych ubogaca, a innym pozwala żyć w ubóstwie. Ale w jednym, zdaniem większości, jest absolutnie sprawiedliwy. Wszystkich obdzielił wystarczającym rozumem (oczywiście to opinia subiektywna). Proszę wskazać mi chociaż jedną osobę, która uważa, że ma za mało rozumu. Nie ma takich.
Jak to więc jest, że często uważamy się za mądrzejszych od innych? Czy rzeczywiście mamy więcej rozumu, czy też przemawiają przez nas pycha i brak pokory? Einstein powiedział kiedyś, że są dwie rzeczy niezmierzone – wszechświat i ludzka głupota. Co do tej pierwszej – dodał jednak – nie mam pewności. Myślę, że w tej kwestii Einstein miał rację, a najgorszym rodzajem głupoty jest głupota nieuświadomiona i w konsekwencji samozadowolenie z własnej „genialności”. Ten zespół (bo jest to zespół chorobowy) ma nawet swoją nazwę – „urojenie wyższościowe”, i podobno można to leczyć.
A więc, czy można mieć alergię na pracę? Oczywiście, że można, a jej powodem bywa nie tylko sierść naszych pacjentów. Dużo poważniejszym „alergenem” może być ignorancja – forma alergii kontaktowej. Ja jestem na nią szczególnie wrażliwy. Nie jesteśmy jednak wobec niej całkowicie bezradni. Istnieją metody łagodzenia uczuleń na sierść, pyłki i składniki pokarmowe, można też zwalczać alergen głupoty. To jest właśnie nasza misja jako lekarzy weterynarii – aby walczyć z ignorancją, musimy nieustannie dokształcać się i poszerzać wiedzę, a potem przekazywać ją właścicielom naszych pacjentów. To szczególny i bardzo ważny rodzaj „immunoterapii”, a „Weterynaria po Dyplomie” będzie tu – mam nadzieję – przydatnym narzędziem.