Szanowni Państwo

Jeszcze tak niedawno „umieraliśmy” w supertropikalnym upale, teraz w ciągu dnia jest chłodniej, ale pada mniej lub więcej, a za chwilę dzień będzie kończył się o czwartej po południu i będziemy tęsknić za tym, co przeklinaliśmy. Trudno jest dogodzić, bo nie tylko łaska pańska, ale także nasze oczekiwania na pstrym koniu jeżdżą.

Co to ma wspólnego z oddawanym do Państwa rąk numerem WpD? Na pozór niewiele, ale jak przyjrzeć się szerzej tematyce nie tylko ostatniego numeru, ale też wielu poprzednich, to zauważymy pewne podobieństwa. Jak w kalejdoskopie pojawiają się różne tematy, niekiedy można mieć wrażenie, że niektóre zbyt często się powtarzają. Proszę jednak zwrócić uwagę, że w każdym z tematów, na przykład dotyczących cukrzycy lub choroby zwyrodnieniowej stawów, każdy z autorów dodaje coś od siebie, czego nie było w innych artykułach na ten sam temat. Rozszerza w ten sposób naszą wiedzę, wzbogaca diagnostykę i terapię. Najważniejsze jest to, że podawane są sprawdzone i potwierdzone informacje, a nie enigmatyczne doniesienia rodem z „Journal of Irreproductive Results” („Pismo niepowtarzalnych wyników”).

Kiedy uczestniczę jako słuchacz w sympozjum lub zjeździe i usłyszę przynajmniej jedną nową informację, to uważam, że czas poświęcony na udział nie był stracony. Kiedy czytacie Państwo artykuł na znany Wam temat i myślicie – „znowu to samo powtarzają”, zwróćcie uwagę, czy nie ma w nim chociażby jednej nowej informacji. Jeżeli ją znajdziecie, a najczęściej wymaga to uważnego przeczytania artykułu, to znaczy, że warto było po raz kolejny zagłębić się w wydawałoby się powszechnie znany i powtarzany temat. Tego Państwu życzę.