Zwierzęta egzotyczne
Katar królików – dlaczego czasami tak trudno się go leczy?
dr n. wet. Mirosław Krawczyk
Zapewne wszyscy lekarze weterynarii, którzy chociażby sporadycznie zajmują się leczeniem królików, nie raz natknęli się w swojej praktyce na przypadki tzw. kataru królików. Początkowo problem z reguły wydaje się prosty i łatwy w leczeniu, później jednak często okazuje się, że wcale taki nie jest. Aby zrozumieć, dlaczego napotykamy tutaj na trudności, z którymi niekiedy nie dajemy sobie rady, musimy uwzględnić wiele różnych aspektów.
Katar królików (z ang. snuffles) to wydzielina z jamy nosowej, początkowo o charakterze surowiczym (ryc. 1), następnie śluzowym, a na końcowym etapie ropnym (ryc. 2). Niekiedy ropa może mieć tak gęstą konsystencję, że królikowi trudno w naturalny sposób ją usunąć (ryc. 3). W większości przypadków wydzielinie tej towarzyszy kichanie, chociaż nie zawsze. W przewlekłym przebiegu choroby zmiany w obrębie lusterka nosowego mają charakter martwiczo-strupiasty (ryc. 4).
Choć wiele czynników może wywoływać katar królików, w przeważającej części przypadków przyczyną są bakterie, najczęściej Pasteurella multocida (2). Zakażenie tą bakterią może prowadzić do obecności białego wypływu, który wydostaje się spontanicznie z jamy nosowej lub jest usuwany podczas kichania. Trzeba jednak mieć na uwadze, że biały wypływ nie zawsze oznacza obecność tylko tego drobnoustroju. Badania Rougiera i wsp. (10) wykazały, że prawie równie często jak Pasteurella multocida występuje Bordetella bronchiseptica (odpowiednio 54,8% oraz 52,2%). Stwierdzono ponadto, że oba gatunki bardzo często pojawiają się razem („czystą” pasterelozę stwierdzono tylko w 11,6% przypadków). Kolejne pod względem częstości występowania bakterie to Pseudomonas spp. oraz Micrococcus spp. (izolowano je w 27,9 oraz 23,5% przypadków).
Przed leczeniem ważne jest wykonanie posiewu mikrobiologicznego (wraz z antybiotykogramem), co pozwoli zorientować się, z jakim rodzajem drobnoustroju mamy do czynienia. Trzeba jednak pamiętać, aby wymaz był pobrany prawidłowo, tzn. z głębi jamy nosowej, a nie z okolicy otworów nosowych, gdzie może dochodzić do kontaminacji przez inne, niechorobotwórcze bakterie. Ponieważ królik broni się przed takimi działaniami, zaleca się wprowadzić go w stan farmakologicznego uspokojenia. Ponadto przed pobraniem wymazu zewnętrzne ujścia przewodów nosowych powinny być dokładnie oczyszczone i zdezynfekowane. Należy także zmierzyć odległość między otworem nosowym a przyśrodkowym kątem oka, gdyż na taką właśnie głębokość trzeba wprowadzić wymazówkę, w kierunku przyśrodkowo-dobrzusznym. Istnieje możliwość wystąpienia wyników fałszywie ujemnych po pobraniu próbek, gdyż bakterie mogą lokalizować się w trudno dostępnych miejscach jamy nosowej.