BLACK CYBER WEEK! Publikacje i multimedia nawet do 80% taniej i darmowa dostawa od 350 zł! Sprawdź >
BLACK CYBER WEEK! Publikacje i multimedia nawet do 80% taniej i darmowa dostawa od 350 zł! Sprawdź >
16/03/2018
S. zooepidemicus był głównym zarazkiem izolowanym – zazwyczaj w czystej hodowli – zarówno od padłych kotów ze zmianami w układzie oddechowym, jak i z wymazów z nosa lub gardła albo popłuczyn z dróg oddechowych chorych zwierząt. Natomiast nie wyizolowano tego zarazka od 29 kotów padłych bez objawów lub zmian w układzie oddechowym. Warunki higieniczne i wentylacja w tym schronisku zostały ocenione jako dobre i nie było ono przepełnione. To może oznaczać, że S. zooepidemicus może występować endemicznie w skupisku kotów mimo zadowalających warunków środowiskowych i odpowiedniego leczenia. Źródło zakażenia nie zostało ujawnione (a koty nie miały kontaktu z końmi).
Opisano też sporadyczne zachorowania kotów trzymanych pojedynczo w domach.
Na temat epidemiologii zakażeń S. zooepidemicus u zwierząt towarzyszących mamy bardzo mało pewnych informacji. Panuje jednak przekonanie, że zarazek ten, w przeciwieństwie do S. canis, nie jest składnikiem normalnej flory psów i kotów (4), choć u obu tych gatunków wykazano zakażenia bezobjawowe (1, 3). Rola nosicielstwa S. zooepidemicus u psów nie jest jasna, doświadczalne zakażenia nim nie zawsze jednak prowadzą do choroby. Natomiast eksperymentalne zakażenie jednocześnie wirusem grypy psów (H3N8) i S. zooepidemicus doprowadziło do ciężkiego martwicowego zapalenia płuc, a psy uprzednio szczepione przeciw grypie zachorowały znacznie łagodniej. Wskazuje to, że w pewnych sytuacjach S. zooepidemicus może być oportunistycznym lub wtórnym zarazkiem wikłającym u psów takie wirusowe choroby jak nosówka, grypa i inne. Najwyraźniej jednak bakteria ta może być i pierwotną przyczyną zapalenia płuc psów.
Ponieważ u koni występuje powszechne nosicielstwo S. zooepidemicus, podejrzewa się, że kontakt z nimi może przenieść zakażenie na małe zwierzęta. Istotnie, psy zakażone doświadczalnie wirusem grypy i potem trzymane razem z końmi uległy infekcji i bakterię tę znaleziono w ich płucach (7). Ponieważ paciorkowce mogą przeżyć w środowisku zewnętrznym do kilku dni, a w pomieszczeniach prawdopodobnie dłużej, nie można wykluczyć szerzenia się zakażeń drogami pośrednimi, np. z udziałem personelu schronisk. Niewątpliwie jednak zarazek szerzy się przez kontakt bezpośredni pomiędzy psami, na co wskazują epidemie w schroniskach. To samo zapewne występuje u kotów. Nie jest znana rola psów w zakażaniu kotów i odwrotnie, ale w jednym schronisku krwotoczne zapalenie płuc psów wywołane przez S. zooepidemicus nie przeniosło się na koty utrzymywane w sąsiednim budynku tego obiektu.
Niewiele wiemy również o patogenezie zakażeń S. zooepidemicus u małych zwierząt. Istnienie zarówno zakażeń bezobjawowych, jak i klinicznie jawnych o różnym przebiegu sugeruje, że pewne szczepy są bardziej zjadliwe dla psów i kotów niż inne. U psów w niektórych przypadkach mamy do czynienia z ostro przebiegającym włóknikowym lub krwotocznym zapaleniem płuc z bardzo małą liczbą neutrofili w obrazie histopatologicznym.
To ostatnie może sugerować rolę egzotoksyn bakteryjnych działających jako superantygeny. Są to substancje nieswoiście pobudzające limfocyty T, co prowadzi do ich tak silnej poliklonalnej aktywacji i nadmiernego wydzielania prozapalnych cytokin, że układ odpornościowy zostaje porażony. Uchodzi to za mechanizm obronny zarazków przed układem immunologicznym. Niektóre paciorkowce, np. S. pyogenes u ludzi, znane są z tego, że tą drogą doprowadzają do tzw. zespołu wstrząsu toksycznego. Zniszczenie naczyń krwionośnych płuc, złogi włóknika, obrzęk i masywne wynaczynienia w płucach, opłucnej i śródpiersiu psów padłych w wyniku nadostrego zakażenia S. zooepidemicus sugerują i u nich taki patomechanizm (6). W niektórych szczepach tego zarazka wyizolowanych od psów wykazano faktycznie obecność genów egzotoksyn podobnych do tych w ludzkich izolatach S. pyogenes bądź końskich S. equi. U kotów objawy przypominające zespół wstrząsu toksycznego nie były dotychczas notowane.
Podejrzenie zakażenia S. zooepidemicus u psa lub kota może być dokonane w oparciu o wywiad, objawy kliniczne i obecność w zmianach Gram-dodatnich ziarniaków ułożonych w łańcuszki. W potwierdzeniu zakażenia podstawą są posiewy wymazów z nosa lub gardła albo pośmiertnie z płuc. Z tych ostatnich, przy obecności wyżej opisanych zmian, zarazek często wyrasta w czystej hodowli. Można też wykryć tę bakterię metodą PCR, ale jest to rzadziej stosowane.
W leczeniu, poza postępowaniem objawowym i wspomagającym, podstawą jest jak najwcześniej rozpoczęta antybiotykoterapia lekiem o szerokim zakresie działania, a następnie dostosowana do wyników antybiogramu. Niektóre izolaty S. zooepidemicus od psów są oporne na doksycyklinę i tetracyklinę. W jednym z ognisk krwotocznego zapalenia płuc u psów w Korei S. zooepidemicus był wrażliwy na amoksycylinę, ampicylinę, cefaleksynę, doksycyklinę, penicylinę i enrofloksacynę, a oporny na gentamycynę, kanamycynę i linkomycynę. Szczególnie w schroniskach ważne jest zbadanie lekooporności, gdyż tam bakterie częściej wykazują antybiotykooporność. Opisany jest przypadek ostrego zapalenia mózgu i opon mózgowych kota wywołany przez S. zooepidemicus, wyleczony wielotygodniowym podawaniem sulfametoksazolu z trimetoprimem.
Doświadczenia schronisk, a także stadnin skłaniają do następujących zaleceń higienicznych w ogniskach zakażenia S. zooepidemicus. Chore psy i koty powinny być odizolowane, a obsługa wyposażona w odzież ochronną. Ręce, pomieszczenia i skażony sprzęt powinny być na bieżąco myte i odkażane. Zazwyczaj zaleca się do tego czwartorzędowe zasady amoniowe, roztwory fenolu lub środków utleniających.
Mimo licznych badań nie udało się dotychczas wytworzyć szczepionki przeciw S. zooepidemicus dla jakiegokolwiek gatunku.
■