BLACK CYBER WEEK! Publikacje i multimedia nawet do 80% taniej i darmowa dostawa od 350 zł! Sprawdź >
BLACK CYBER WEEK! Publikacje i multimedia nawet do 80% taniej i darmowa dostawa od 350 zł! Sprawdź >
15/03/2018
Jeszcze kilkanaście lat temu powszechnie uważano, że nie ma możliwości opracowania jednej diety weterynaryjnej przeznaczonej dla kotów z chorobą dolnych dróg moczowych, ponieważ prowadzenie dietetycznej terapii i profilaktyki struwitowej kamicy moczowej automatycznie wyklucza możliwość zwalczania kamicy szczawianowej i odwrotnie. Z niedowierzaniem więc przyjęto wprowadzenie na rynek diety, która była w stanie skutecznie przeciwdziałać rozwijaniu się zarówno struwitów, jak i szczawianów. Ponieważ jednak odniosła ona ogromny sukces, wszyscy producenci zaczęli oferować produkty, które mają przeciwdziałać de facto wszystkim rodzajom kamic moczowych jednocześnie, czyli są w efekcie produktami przeznaczonymi dla zwierząt z chorobą dolnych dróg moczowych kotów. Dlaczego więc wokół ich stosowania nadal istnieją pewne kontrowersje?
Advantages and disadvantages of different methods of fluid intake stimulation in cats with feline lower urinary tract disease
Several years ago, the dietary prevention of feline lower urinary tract disease was based on separate diets against struvite and oxalate urolithiases and no one really believed that it is possible to prepare a single diet effective in FLUTD prevention of both struvite and oxalate origin. Today such a diet has become part of routine feline veterinary medicine. However, there still exist some controversies about the use of high-sodium diets in cats with FLUTD. Although it is generally agreed that increased water intake (and increased urine volume) is the key to feline urolithiasis prevention, the methods for effecting this increase are still the subject of research and discussion.
Key words: cats, dietary therapy, FLUTD
Epidemia kamicy struwitowej w połowie lat osiemdziesiątych XX wieku sprawiła, że to kamica moczowa była pierwszym celem dietetyków weterynaryjnych, którzy bardzo szybko ustalili, że jej główną przyczyną jest zbyt wysokie pH moczu kotów. Alkalizacja moczu ułatwiała bowiem wytrącanie się kryształów, a następnie kamieni fosforanu amonowo-magnezowego (zwanego struwitem) w moczu, co prowadziło do klinicznych objawów zaburzeń dróg moczowych kotów. Początkowo uważano, że ponieważ struwit składa się z fosforanów, reszt amonowych i magnezu, wystarczy jedynie zmniejszyć ich podaż w diecie kota i w efekcie kryształy i kamienie przestaną się wytrącać. Ze względu na specyficzny metabolizm kotów zmniejszenie ilości białka (źródła grup amonowych) czy fosforu okazało się właściwie niemożliwe. Wprowadzono co prawda ograniczenie ilości magnezu w diecie dla kotów z kamicą struwitową, ale było to niewystarczające. Kiedy jednak okazało się, że przy odpowiednim zakwaszeniu moczu (a więc podaniu pokarmu zawierającego substancje zakwaszające mocz) struwity nie tylko nie powstają, ale nawet te, które już istnieją, zaczynają się rozpuszczać, zaczęto masowo zakwaszać karmy dla kotów. W efekcie w połowie ostatniej dekady XX wieku większość karm bytowych na rynku miała właściwości zakwaszające mocz. To doprowadziło do znacznego spadku częstości występowania kamicy struwitowej, ale jednocześnie wzrostu częstości występowania kamicy szczawianowej (szczawian wapnia). Niestety ten rodzaj kamicy jest o tyle bardziej problematyczny, że raz powstałych kamieni nie można już rozpuścić, a trzeba je usunąć chirurgicznie.
Początkowo uważano, że przyczyną wzrostu częstości występowania kamicy szczawianowej jest po prostu nadmierne zakwaszenie moczu. Dlatego przyjęto zasadę, że przy kamicy struwitowej stosujemy diety zakwaszające mocz, a przy kamicy szczawianowej diety alkalizujące mocz. Oznaczało to przygotowanie zupełnie innej diety do przeciwdziałania powstawaniu każdej z tych kamic. W rezultacie każda firma oferowała co najmniej dwie diety „na kamicę moczową”. Szybko jednak okazało się, że o ile dieta zakwaszająca mocz rzeczywiście przeciwdziała powstawaniu struwitów, to już dieta alkalizująca mocz wcale nie tak skutecznie zapobiega powstawaniu szczawianów. A to oznaczało, że główną przyczyną kamicy szczawianowej wcale nie jest kwaśny odczyn moczu. Obserwacja ta z jednej strony oznaczała, że nie do końca znamy podłoże powstawania szczawianów w moczu, ale z drugiej otwierała nowe możliwości opracowania jednego rodzaju diety na wszystkie rodzaje kamic, niezależnie od ich przyczyny.
Tabela I. Wpływ wieku kotów na pH moczu oraz wartość wskaźnika względnego nasycenia moczu (RSS) struwitami i szczawianami (na podstawie Smith i wsp., 2004)
Poszukując przyczyn powstawania kamicy szczawianowej innych niż niskie pH moczu, bardzo szybko zauważono, że głównym czynnikiem decydującym o wytrącaniu się kryształów i kamieni szczawianów jest zbyt duże wysycenie moczu szczawianem wapnia. Opracowano nawet specjalny wskaźnik nasycenia moczu szczawianami i struwitami (RSS). Miał on wielką wartość diagnostyczną, ale wykonanie pomiaru było bardzo skomplikowane i niemal niemożliwe w warunkach klinicznych. Podczas dokonywania pomiarów pH moczu oraz RSS struwitów i szczawianów u kotów zdrowych okazało się bowiem, że bardzo ważnym czynnikiem decydującym o ryzyku wystąpienia struwitów lub szczawianów jest wiek kotów (tab. I). Koty dorosłe miały bowiem fizjologicznie wyższe pH moczu i RSS struwitów (co w sumie oznacza wyższe ryzyko struwitów, mniejsze szczawianów), a koty starsze fizjologicznie niższe pH moczu oraz wyższe RSS szczawianów (co oznaczało wyższe ryzyko szczawianów, ale mniejsze struwitów).
Wyniki te jednoznacznie potwierdziły, że stopień nasycenia moczu poszczególnymi rodzajami związków chemicznych ma decydujący wpływ na ich potencjalne wytrącanie się. Dlatego podjęto próby zmniejszenia stopnia nasycenia moczu szczawianem wapnia, co spowodowało z jednej strony ograniczenie w diecie wszelkich źródeł szczawianów (których i tak nie było zbyt wiele), a z drugiej strony rozcieńczenie moczu, ponieważ w moczu o mniejszym ciężarze właściwym struwity nie powstają. Jako że najłatwiej rozcieńczyć mocz, zwiększając jego objętość, zaczęto zastanawiać się na pobudzeniem kotów do spożywania większej ilości płynów (wody), dzięki czemu oddawałaby większą ilość moczu.
Sformułowano więc zupełnie nową hipotezę, w której sposobem zwalczania kamicy szczawianowej miałoby być pobudzenie kotów do spożywania większej ilości wody, a co za tym idzie – oddawania większej ilości moczu, który nie byłby tak bardzo wysycony szczawianem wapnia. A że najprostszym i od dawna znanym sposobem pobudzania pragnienia jest solenie pokarmu, opracowano nową dietę, która po prostu zawierała znacznie więcej chlorku sodu niż typowa dieta przeznaczona dla kotów. Koty, zjadając ją, faktycznie oddawały więcej moczu, co sprawiło, że po raz pierwszy możliwe było wprowadzenie jednej karmy leczniczej dla kotów z wszystkimi rodzajami kamic moczowych – dieta ta była lekko zakwaszająca mocz (co przeciwdziałało struwitom) i zawierała zwiększony poziom chlorku sodu (co przeciwdziałało szczawianom). Oczywiście nie wszystkim pomysł zwiększania ilości chlorku sodu w diecie przypadł do gustu (patrz poniżej).
Jedna dieta lecznicza przeciwdziałająca zarówno struwitom, jak i szczawianom zdobyła olbrzymią popularność wśród właścicieli i lekarzy weterynarii. Okazało się bowiem, że można skutecznie przeciwdziałać nawrotom kamic moczowych, i to nawet nie wiedząc, z jakimi kamieniami mieliśmy do czynienia. Dieta zawierająca podwyższony poziom sodu stała się jednak przedmiotem wielu kontrowersji. Wszelkie wcześniejsze zalecenia dietetyczne mówiły, że zwiększanie ilości sodu u kotów z kamicą szczawianową jest wręcz przeciwwskazane, ponieważ nadmiar sodu w diecie powoduje zwiększone jego wydalanie z moczem, co przyczynia się do wzrostu wydalania z moczem także wapnia, a to może nasilać powstawanie szczawianu wapnia! Dlatego też od samego początku diety zawierające podwyższony poziom chlorku sodu są przedmiotem wielu badań naukowych, których celem jest ostateczne potwierdzenie ich bezpieczeństwa (lub niebezpieczeństwa). Dieta wysokosodowa jest przeciwwskazana u ludzi z zaburzeniami funkcji serca i nerek, dlatego obawiano się, że taki sam mechanizm działania podwyższonej zawartości chlorku sodu może wystąpić u kotów.
Wyniki przeprowadzonych badań nie potwierdziły jednak takiego niebezpieczeństwa. Okazało się, że zwiększenie ilości sodu w karmie dla kotów nie powoduje upośledzenia funkcji serca ani nerek, chociaż z jednym wyjątkiem. Wyjątkiem tym jest sytuacja, w której zwierzę ma niewydolne nerki (nawet podklinicznie) już w momencie rozpoczynania dietoterapii choroby dolnych dróg moczowych. W takim przypadku bowiem niewydolność nerek sprawia, że karma wysokosodowa po prostu nie jest tak samo skuteczna jak u zwierząt ze zdrowymi nerkami i po jej zastosowaniu nie dochodzi do wzrostu ilości moczu oddawanego przez kota. Zjawisko to zaobserwowali Kirk i wsp. (2006), którzy przeprowadzili badania na czterech grupach kotów (zdrowe, n = 10; otyłe, n = 10; stare, n = 10; i z niewydolnością nerek, n = 6). Przez 12 tygodni stosowali dietę zawierającą albo 0,35 Na i 0,7% Cl, albo 0,7% Na i 2,06% Cl. Stwierdzili, że wyższa zawartość chlorku sodu powoduje wzrost ilości oddawanego moczu (z 88 do 102 ml dziennie) we wszystkich grupach zwierząt poza grupą z niewydolnością nerek. W grupie tej koty wyjściowo oddawały większą objętość moczu i w efekcie nie reagowały na zwiększoną zawartość soli w diecie, a poza tym zwiększenie ilości soli w diecie spowodowało szybkie pogłębianie się niewydolności nerek. Wyniki te sugerowałby więc, że największym zagrożeniem związanym z podawaniem diety wysokosodowej jest podkliniczna niewydolność nerek.
Nieco inne wyniki otrzymali Xu i wsp. (2009), którzy podawali kotom przez 6 miesięcy dwa rodzaje diety: niskosodową (normalną), z 0,55% Na i 1,02% Cl w s.m., oraz wysokosodową, zawierającą 1,11% Na i 1,78% Cl w suchej masie karmy. Wyniki tego badania wykazały brak wpływu diety wysokosodowej na skład ciała, ciśnienie skurczowe krwi oraz wyniki badania morfologicznego u kotów. Jedyne, co się zmieniło, to stężenie sodu i chloru w osoczu krwi (po 3 miesiącach suplementacji). Podsumowując wyniki swojego badania, stwierdzili, że dieta wysokosodowa jest całkowicie bezpieczna zarówno u kotów zdrowych, jak i kotów z podejrzeniem przewlekłej niewydolności nerek.
Podobne wyniki uzyskano w badaniach prowadzonych jeszcze dłużej (12 miesięcy) na kotach w wieku średnio 10 lat, które otrzymywały 1,3% sodu i 2,27% chloru (Reynolds i wsp., 2010). Autorzy tego badania nie stwierdzili żadnych negatywnych zmian wskaźników sercowych i nerkowych. W efekcie można więc powiedzieć, że chyba jednak, mimo początkowych obaw, stosowanie diety wysokosodowej jest faktycznie bezpieczne, o czym świadczy także fakt, że większość diet przeciwdziałających nawrotom kamicy moczowej obecnych na rynku zawiera właśnie podwyższony poziom chlorku sodu.
Ryc. 1. Bieżąca woda jest dla kotów dużo ciekawsza niż stojąca, co sprawia, że wypijają jej więcej niż np. wody z miski.
Mimo dość dużej skuteczności diet wysokosodowych stosowanych do przeciwdziałania nawrotom kamic moczowych na całym świecie, nadal poszukuje się innych metod zwiększania spożycia wody przez koty. Dlatego też jako alternatywę dla stosowania diet wysokosodowych uznaje się zmianę rodzaju podawanego pokarmu z karmy suchej na karmę wilgotną. Podawanie kotom karmy zawierającej około 74% wody (czyli podobnie do większości karm wilgotnych) istotnie zmniejsza bowiem ciężar właściwy moczu kotów, obniża wartość RSS dla szczawianu wapnia, a przede wszystkim istotnie zwiększa ilość wody spożywanej przez zwierzęta. Kot zjadający wyłącznie karmę wilgotną spożywa dziennie około 144 ml wody, podczas gdy kot zjadający wyłącznie karmę suchą – około 103 ml wody (Buckley i wsp., 2010a). Postępowanie takie jest prawdopodobnie jeszcze skuteczniejsze u psów, ponieważ podawanie psom ras małych już 25% dziennej dawki pokarmowej w postaci karmy wilgotnej powodowało znaczący spadek RSS dla szczawianu wapnia (Buckley i wsp., 2010b).
Inną metodą pobudzania spożycia wody przez koty jest podawanie jej w różnego rodzaju fontannach lub tryskawkach. Opiera się to na założeniu, że koty chętniej piją wodę bieżącą niż stojącą. O skuteczności stosowania różnego rodzaju fontann świadczą także wyniki badań przeprowadzonych przez Granta (2010), który jednakże stwierdził, że fontanny nie są skuteczne u kotów młodych (do 1. roku życia), natomiast u kotów dorosłych i starszych ich skuteczność sięga 67%. Oznacza to więc, że zawsze warto spróbować zastosować fontannę jako źródło wody do picia, choć nie można mieć 100% gwarancji, że będzie to działało.
Warto też zauważyć, że zwiększenie ilości spożywanej wody nie jest jedyną metodą zmniejszania stopnia wysycenia moczu szczawianem wapnia, ponieważ badania przeprowadzone na szczurach wykazały, że istnieje możliwość ograniczenia ilości szczawianu wapnia wydalanego z moczem poprzez stosowanie określonych probiotyków (Murphy, 2009). Autor ten zauważył, że niektóre szczepy probiotyków stosowane doustnie były zdolne do zmniejszenia ilości szczawianu wapnia wydalanego z moczem o ponad połowę już po 4 tygodniach stosowania. Oczywiście są to badania eksperymentalne, prowadzone na szczurach, ale ich wyniki mogą mieć duże znaczenie praktyczne i nie można wykluczyć, że w najbliższej przyszłości na rynku pojawią się probiotyki dla kotów przeznaczone do zwalczania kamicy szczawianowej.