BLACK CYBER WEEK! Publikacje i multimedia nawet do 80% taniej i darmowa dostawa od 350 zł! Sprawdź >
Temat numeru: kardiologia
Pacjent ze sztucznym stymulatorem serca – fakty i mity
dr hab. Agnieszka Noszczyk-Nowak prof. UPWr1
Karolina Kapturska2
lek. wet. Marcin Michałek1
Zaburzenia rytmu serca to istotny i częsty powód konsultacji lekarsko-weterynaryjnych, dotyczący nawet 40% pacjentów kardiologicznych (1-3, 8). Bradyarytmie, czyli zaburzenia rytmu powodujące zbyt wolną pracę serca, stanowią około 12% arytmii u psów (3). Najczęstsze bradyarytmie wymagające trwałej stymulacji u psów to blok przedsionkowo-komorowy III i II stopnia (z częstością odpowiednio 3,6% i 6,7% wśród pacjentów z zaburzeniami rytmu), dysfunkcja węzła zatokowego (ang. sick sinus syndrom – SSS) i utrwalone zatrzymanie aktywności przedsionków (2, 5, 8).
Pierwsze wszczepienie stymulatora serca u człowieka przeprowadzono w 1952 roku, a u psa 15 lat później (1). W Polsce pierwszego wszczepienia u psa dokonano we Wrocławiu w 1992 roku. Metodą zalecaną u psów jest implantacja przezżylna elektrody, a rozrusznik umieszcza się w tkance podskórnej na szyi zwierzęcia lub w przypadku psów o masie < 4 kg w okolicy międzyłopatkowej (1, 6, 7). Z reguły wszczepiane są stymulatory jednojamowe, czyli stymulatory z jedną elektrodą, wszczepianą najczęściej do prawej komory serca z powodu krótszej procedury implantacji, mniejszego ryzyka powikłań w trakcie zabiegu i wysokiej skuteczności (7). Wokół zabiegu implantacji stymulatora oraz opieki nad psem ze stymulatorem narosło wiele mitów, które niniejsze opracowanie ma za zadanie rozwiać.
Powikłania okołozabiegowe
Z wszczepieniem stymulatora wiąże się ryzyko powikłań zarówno łagodnych, jak i poważnych, zagrażających życiu, których odsetek zmniejsza się zwykle wraz z liczbą zabiegów przeprowadzonych w danym ośrodku. Najpoważniejszym powikłaniem, potencjalnie...