BLACK CYBER WEEK! Publikacje i multimedia nawet do 80% taniej i darmowa dostawa od 350 zł! Sprawdź >
Diagnostyka obrazowa
Małe, a potrafi dokuczyć i zdziwić
dr n. wet. Tadeusz Narojek1
lek. wet. Ireneusz Niemywski2
Można zadać sobie pytanie – kiedy radiolodzy zainteresowali się rozpoznawaniem obecności metalicznych ciał obcych w ciele człowieka, a potem czworonoga? Nie znalazłem do tej pory w dostępnym mi piśmiennictwie odpowiedzi na to pytanie. Myślę jednak, że miało to miejsce w dniu, w którym Konrad Wilhelm Röntgen wykonał pierwsze na świecie zdjęcie z wykorzystaniem nieznanych mu jeszcze wtedy promieni, nazywanych wówczas promieniami X. Na zdjęciu widać kobiecą dłoń, z dobrze uwidocznionymi cieniami kości oraz intensywnym cieniem, jaki daje na zdjęciu metaliczny przedmiot o kształcie obręczy, czyli obrączka. To, że była to ręka kobiety, wiemy z opracowań historycznych informujących o tym, że profesor Röntgen postanowił poprosić żonę o przetestowanie swojego naukowego pomysłu.
Metaliczne ciała obce, dające silnie wysycony cień w obrazie radiograficznym, stały się przedmiotem licznych publikacji w piśmiennictwie medycznym, zarówno w postaci artykułów, jak i opracowań książkowych. W pierwszym w Polsce podręczniku „Radiologia weterynaryjna” autorstwa profesora Wiktora Stefaniaka, wydanym w 1961 roku, nie znalazłem informacji dotyczących rozpoznawania ciał obcych w jamie brzusznej. Wyjaśnieniem może być fakt, że 85% stron tego podręcznika poświęconych jest radiologii układu kostno-stawowego, który był przez wiele lat domeną badania rentgenowskiego. Przełomem stał się podręcznik profesora Wojciecha Empla z roku 1977, w którym opisano diagnostykę chorób narządów miąższowych, z czego 47% zawierało obrazy cieniujących ciał obcych.
W mojej kolekcji radiogramów posiadam liczne przykłady cieniujących metalicznych ciał obcych, takich jak nożyk maszynki do mielenia, metalowe kulki w żołądku, fragmenty instalacji elektrycznej w jelitach. Opisywany przypadek zaskoczył mnie jednak do tego stopnia, że postanowiłem podzielić się tym z kolegami po fachu.