04/11/2024
U 85% kotów z objawami choroby dolnych dróg moczowych objawy kliniczne ustępują w ciągu dwóch do siedmiu dni, niezależnie od tego, czy podjęto jakieś leczenie (6). Westropp i wsp. zalecają przede wszystkim postępowanie pozwalające zmniejszyć odczuwane przez pacjenta zagrożenie, a więc zapewnienie mu poczucia bezpieczeństwa, przewidywalności, wpływu na to, co go dotyczy, oraz możliwości wyboru. Strategia ta powinna być również podstawą leczenia kotów przebywających w szpitalu (6).
Najważniejszym elementem postępowania w przypadku zespołu Pandory jest zapewnienie kotu odpowiedniego środowiska. Jak to wynika z kryteriów diagnostycznych, ustąpienie lub ograniczenie objawów w bogatym środowisku potwierdza wstępne rozpoznanie tego zespołu. Odpowiednie środowisko powinno zapewnić zwierzęciu przewidywalność i możliwość zaspokojenia potrzeb. W opublikowanym w 2006 roku artykule Buffington i wsp. pokazali skuteczność programu modyfikacji środowiska nazwanego akronimem MEMO (Multimodal Environmental Modification, czyli wieloczynnikowa modyfikacja środowiska) w ograniczaniu objawów chorobowych (1).
Wytyczne AAFP i ISFM dotyczące środowiska dla kotów (3) wskazują pięć filarów dobrostanu, to znaczy: 1) kryjówki, 2) podstawowe zasoby, 3) zaspokojenie popędu łowieckiego i zabawa, 4) kontakt socjalny z opiekunami oraz 5) świat zapachów. Warto przyjrzeć się bliżej składowym tego programu.
Możliwość ukrycia się jest dla kotów bardzo ważna. Daje im poczucie bezpieczeństwa, pozwala unikać bodźców, które postrzegają jako niebezpieczne, i zapewnia możliwość izolacji, dla wielu osobników niezbędną do regulowania emocji. Wśród podstawowych zasobów wymieniono dostateczną liczbę atrakcyjnych miejsc odpoczynku, jedzenie, wodę, kuwety, drapaki oraz struktury, po których kot może się wspinać, wszystko w obfitości, odpowiednio rozmieszczone i spełniające określone wymogi. Pełne zestawy zasobów powinny być zapewnione osobno dla każdego kota. Z jednego takiego kompletu może też korzystać grupa zaprzyjaźnionych osobników, ale tylko pod warunkiem, że mają one naprawdę bliskie relacje i nie ma między nimi żadnych napięć.
Popęd łowiecki kotów jest bardzo silny, a jego niezaspokojenie powoduje frustrację i wiele problemów behawioralnych. W przypadku kotów niewychodzących realizowanie go poprzez zabawę jest bardzo ważnym aspektem zapewnienia dobrostanu. Należy przy tym pamiętać, że najwięcej czasu podczas prawdziwego polowania zajmuje wpatrywanie się w ofiarę, zaczajanie na nią i podkradanie, natomiast pogoń to najczęściej tylko kilka-kilkanaście susów. Podobną strukturę trzeba nadać zabawie w polowanie, a jedna sesja powinna trwać przynajmniej 20-30 minut. Obok tej najważniejszej, koniecznie codziennej formy zabawy warto również uwzględnić inne aktywności, które wymagają od kota rozwiązywania problemów. Przykładem jest wydobywanie pokarmu ze specjalnych zabawek (zostały omówione w cytowanym artykule przy okazji zasobów), jak też uczenie zwierzęcia wykonywania zachowań na komendę poprzez warunkowanie sprawcze z użyciem nagrody (najczęściej pokarmu).
Mimo samotniczego trybu życia ich przodków, koty mają często dużą potrzebę kontaktu społecznego, choć wygląda on inaczej niż u ludzi. Gatunek ten lubi zachowywać sporą przestrzeń osobistą i najczęściej nie toleruje przedłużającego się kontaktu fizycznego. Szczególnie stresujące jest przytrzymywanie zwierzęcia, ponieważ wtedy traci ono kontrolę nad własnym ciałem, a wraz z nią poczucie bezpieczeństwa. W przypadku zagrożenia, a jest to gatunek płochliwy, reagujący na wiele bodźców, nawet o niewielkim nasileniu, najważniejszą strategią obronną jest ucieczka, niemożliwa w przypadku typowego trzymania zwierzęcia na rękach (chyba że ma ono podparte wszystkie kończyny i pełną swobodę ruchów). Ważne, aby opiekunowie kotów zdawali sobie z tego sprawę, obserwowali wysyłane przez nie sygnały i nie zmuszali do kontaktu, który powoduje dyskomfort, a często jest to już zwykłe głaskanie albo źle rozumiana „zabawa”. Ulubionym sposobem wielu osobników na „bycie razem” jest przebywanie w pobliżu człowieka, ale bez kontaktu fizycznego.
Wreszcie piąty filar programu wzbogacenia środowiska to świat zapachów. Komunikacja chemiczna, poprzez zapachy i feromony, jest bardzo ważnym środkiem porozumiewania się kotów. Ponieważ ewolucyjnie żyły samotnie i raczej unikały spotykania przedstawicieli własnego gatunku, sposoby bezpośredniej komunikacji (za pomocą dotyku i mowy ciała) są u nich słabiej rozwinięte niż na przykład u psów. Większość informacji pozostawiają w otoczeniu podczas znakowania moczem, przez drapanie i ocieranie się o przedmioty. Należy więc zaakceptować znaki pozostawiane przez ocieranie się policzkiem – na przedmiotach powstają ciemne plamy na skutek przylepiania się drobinek kurzu do tłustej wydzieliny z gruczołów znajdujących się na głowie – i zapewnić kotu możliwość znakowania przez drapanie w odpowiednim według niego miejscu. „Odpowiednie” są zwykle punkty obok miejsc odpoczynku, blisko szlaków komunikacyjnych, a także w częściach mieszkania, w których częściej dochodzi do pobudzenia emocjonalnego. Znakowanie moczem w mieszkaniu w przypadku kotów w dobrej kondycji psychofizycznej zdarza się rzadko. Jeśli wystąpi, należy szukać przyczyn i je wyeliminować. Najczęściej wiąże się ono z konfliktem z innym kotem, mieszkającym w tym samym domu lub obcym, choćby widzianym przez okno, albo z poważnym zaburzeniem równowagi emocjonalnej.
Rozważając świat zapachów, trzeba również pamiętać, że silne zapachy lubiane przez ludzi – dezodoranty, zapachy do rozpylania w mieszkaniach albo perfumy – mogą być dla zwierząt nieprzyjemne i powinno się ostrożnie ich używać. Z drugiej strony zapach niektórych roślin, takich jak kocimiętka, kozłek lekarski, aktinidia czy wiciokrzew tatarski, może być bardzo atrakcyjny dla kotów i stanowić dodatkowe urozmaicenie w otoczeniu.
Podczas modyfikacji środowiska bardzo ważne jest uwzględnianie dużego zróżnicowania preferencji osobniczych i zapewnienie kotu wyboru. Wprowadzając jakąkolwiek zmianę, należy pozostawić zwierzęciu dostęp do poprzedniej wersji danego zasobu (na przykład poprzedniej karmy, poprzedniej kuwety, poprzedniego żwirku itd.) i obserwować, którą częściej wybiera. Jeśli tego zaniedbamy, możemy niechcący wywołać u pacjenta frustrację i zwiększyć jego napięcie psychiczne.
Feromonoterapia. Uważa się, że kocie feromony twarzowe zmniejszają aktywność układu współczulnego, ich zastosowanie u pacjentów z zespołem Pandory jest więc uzasadnione. Doświadczenie kliniczne pokazuje, że reakcja na feromonoterapię jest trudna do przewidzenia. Część osobników reaguje szybko i bardzo dobrze, podczas gdy u innych jej wpływ jest niewielki, a u niektórych nawet niezauważalny. W przekonaniu autorki w każdym przypadku warto jej spróbować, tym bardziej że nie wiąże się z nią ryzyko wystąpienia działań niepożądanych.
W ostrym epizodzie choroby potrzebne jest przede wszystkim postępowanie przeciwbólowe. Buffington (2) proponuje połączenie buprenorfiny i acepromazyny (ta ostatnia, oprócz obniżania aktywności autonomicznego układu nerwowego, zmniejsza również napięcie mięśniówki cewki moczowej) przez 5-7 dni. Poza doraźnym leczeniem bólu w wielu przypadkach farmakoterapia nie jest wskazana. Dostosowanie środowiska do potrzeb kota przynosi zwykle wymierną poprawę w ciągu kilku tygodni.
Jeżeli jednak usunięcie zasadniczych źródeł stresu z otoczenia zwierzęcia nie jest od razu możliwe, pomocne może być przepisanie mu leków psychotropowych mających działanie przeciwlękowe. Należy jednak pamiętać, że codzienne doustne podawanie tabletek, które w dodatku mają gorzki smak, w przypadku wielu kotów samo w sobie jest źródłem stresu, czasem silnego. Za każdym razem należy więc rozważyć potencjalne korzystne i niekorzystne skutki farmakoterapii.
Najczęściej stosowane leki psychotropowe to trójpierścieniowe leki przeciwdepresyjne, takie jak klomipramina i amitryptylina, oraz fluoksetyna należąca do selektywnych inhibitorów wychwytu zwrotnego serotoniny (dawkowanie podano w tab. I). Na efekty kliniczne podawania tych substancji trzeba zwykle poczekać minimum 2-3 tygodnie (uspokojenie, które jest w znacznej mierze efektem ubocznym, może wystąpić od razu i stopniowo słabnie). Podaje się je długoterminowo, zwykle przez wiele miesięcy (zazwyczaj nie krócej niż trzy). Wszystkie te leki mogą jednak powodować dłuższe przetrzymywanie moczu w pęcherzu, co zawsze jest niekorzystne, a szczególnie przy zaburzeniach w obrębie dróg moczowych. Opiekun kota musi więc kontrolować częstotliwość oddawania przez niego moczu na początku leczenia i po każdym zwiększeniu dawki leku. Najsilniejsze takie działanie ma amitryptylina, następnie klomipramina, a w najmniejszym stopniu fluoksetyna, również ona jednak powoduje realne zagrożenie kliniczne. Pewne działanie zmniejszające niepokój u kotów ma też gabapentyna i jest ona dobrze tolerowana nawet przez starsze zwierzęta.* Według doświadczeń autorki odpowiednie są dawki w zakresie 5-10 (do 15) mg/kg m.c. co 12 lub osiem godzin. Trzeba jednak pamiętać, że jej wpływ wynika prawdopodobnie bardziej z działania uspokajającego niż – ważniejszego w tym przypadku – przeciwlękowego.