MAGWET
ZALOGUJ
MAGWET
Zobacz też >
WETERYNARIA PO DYPLOMIE
Prenumeruj
Odnów Subskrypcję
Prenumeruj
Zostań członkiem społeczności
MAGWET
Czasopisma
Magazyn Weterynaryjny Weterynaria po Dyplomie
Praktyka
Kliniczna
Anestezjologia Behawioryzm Chirurgia Choroby wewnętrzne Choroby zakaźne Dermatologia Diagnostyka laboratoryjna Diagnostyka obrazowa Endokrynologia Farmakologia i toksykologia Gastroenterologia Geriatria Hematologia Kardiologia Laryngologia Nefrologia i Urologia Neurologia Okulistyka Onkologia Ortopedia Parazytologia Rehabilitacja Rozród Stany nagłe Stomatologia Żywienie
Gatunki
Małe zwierzęta Konie Przeżuwacze Świnie Ptaki Zwierzęta egzotyczne Zwierzęta dzikie
Zarządzanie
Praktyką
Prawo Psychologia Zarządzanie
Wydarzenia
Kongresy POLECAMY Webinaria
Filmy
Sklep
Koszyk
0
ZALOGUJ
Zaloguj
Zarejestruj

Diagnostyka obrazowa

Moment „acha”, czyli rzecz o nauce ultrasonografii

01/06/2017

Artykuł ukazał się
Magazyn Weterynaryjny
2011
06

Diagnostyka obrazowa

Moment „acha”, czyli rzecz o nauce ultrasonografii

dr n. wet. Wojciech Atamaniuk

Katedra i Klinika Chirurgii, Wydział Medycyny Weterynaryjnej, Uniwersytet Przyrodniczy we Wrocławiu

„Możesz myśleć, że się mylę, ale to nie jest powód, żeby przestać myśleć.”

Sokrates

Jak nauczyć się ultrasonografii praktycznie? To pytanie zadaje sobie wielu lekarzy i studentów ostatnich lat weterynarii. Uproszczona wersja odpowiedzi brzmi: „Dużo ćwiczyć!”. Nic nie zastąpi praktycznej nauki badania ultrasonograficznego. Ale wiedza teoretyczna też jest potrzebna, najpierw po to, żeby świadomie operować sondą w trakcie badania i rozumieć zasady powstawania obrazu, potem – żeby na bazie uzyskanej wiedzy praktycznej tworzyć nową nadbudowę teoretyczną, pogłębiać ją praktyką, i tak dalej. Jest to niekończący się łańcuch przeplatania wiedzy teoretycznej praktyczną.

Jako nauczyciel akademicki mam za sobą wiele godzin zajęć teoretycznych i praktycznych ze studentami i lekarzami weterynarii, i przyznam, że jest to jedna z przyjemniejszych rzeczy, jakie robię w życiu zawodowym. Uczenie daje mnóstwo satysfakcji, a jednym z najlepszych momentów w mojej pracy jest moment „acha!”, czyli głos ucznia, który doznaje olśnienia przeniesienia wiedzy teoretycznej na praktyczną. Każdy z nas pamięta takie momenty. Zdobywanie jakiejkolwiek umiejętności lekarskiej przebiega przez ten etap, gdy naładowani wiedzą teoretyczną, przekraczamy pewien próg poznania. Może to być pierwsza udana próba przeprowadzona na zajęciach na uczelni, a może jest to pierwszy zabieg przeprowadzony wspólnie z naszym nauczycielem, może też samodzielnie poznajemy ten zawsze dający wiele satysfakcji moment „acha”.

Z obserwacji, jakie poczyniłem w trakcie prowadzenia zajęć, wyłania się kilka ważnych punktów w praktycznej nauce ultrasonografii, którymi chciałem się podzielić. Niewątpliwie przyczynkiem do powstania tego artykułu była również lektura esejów pani dr Allison Zwingenberger, diplomate ECVDI, zamieszczonych w Internecie na stronie www.veterinaryradiology.net, którą polecam wszystkim, którzy interesują się weterynaryjną diagnostyką obrazową.

Anatomia

Moment „acha” oznacza w tym wypadku zrozumienie informacji przyswojonych z wykładów albo z lektury podręcznika anatomii w trakcie praktycznej nauki ultrasonografii. Wielu lekarzy odbywało zajęcia z anatomii opisowej bardzo dawno temu i część nabytej wówczas wiedzy zatarła się z czasem. To nie jest żadna ujma, jeżeli przyznamy się do słabej znajomości anatomii. Ja również często muszę uzupełniać luki w pamięci, odświeżając sobie co jakiś czas zadany temat. Wertowanie atlasów i podręczników anatomicznych jest bez sensu, najlepiej utrwala się wiedza zdobywana „przy okazji” analizowanego przypadku. Przykład? Bardzo proszę. Widząc biegnący w lewym śródbrzuszu od nerki do dogrzbietowej części pęcherza moczowego cylindryczny przewód wypełniony bezechowym płynem, większość lekarzy w pierwszej kolejności rozpatruje patologię lewego rogu macicy. Tymczasem, mając w ręku atlas anatomiczny, muszę wziąć pod uwagę wszystkie możliwe rurowe struktury tej okolicy. I tu następuje pierwsze „acha”, czyli to może być nie tylko lewy róg macicy, ale również lewy megaureter lub okrężnica zstępująca w nadostrej biegunce. Nie muszę dodawać, że elementem różnicującym jest w tym przypadku przede wszystkim motoryka.

W nauce ultrasonografii należy mieć w głowie przestrzenny obraz anatomiczny badanej części ciała i przewidywać, jakie narządy i w jakiej kolejności będą widoczne z aktualnego dojścia. Warto mieć pod ręką atlas i podglądać schematy anatomiczne w trakcie badania, zwłaszcza jeżeli badane jest zwierzę egzotyczne, o którym najczęściej mamy bardzo mgliste pojęcie anatomiczne. Należy również pamiętać, że wiele narządów pozornie mało istotnych z diagnostycznego punktu widzenia, dzięki swojej stałej lokalizacji jest wspaniałym drogowskazem, który pozwala na szybkie orientowanie się w przestrzeni. W jamie brzusznej takimi punktami odniesienia są: okrężnica, aorta i żyła główna doogonowa, kręgosłup, żebra, przepona, żołądek. Jako przykład niech posłuży przypadek pewnej studentki, która próbowała bezskutecznie znaleźć prostatę u psa, poszukując jej za pęcherzem w skanach strzałkowych. W takim wypadku łatwo ominąć prostatę, jeżeli sonda została ustawiona nie w osi pęcherza, ale przyosiowo. O wiele łatwiej można znaleźć gruczoł krokowy, posługując się pęcherzem i prostnicą jako punktami odniesienia w przekrojach poprzecznych. Prosty zabieg wykorzystania dwóch narządów do znalezienia trzeciego.

Ze znajomością anatomii wiąże się jeszcze jedna istotna cecha nauczania ultrasonografii. Badając pacjenta leżącego na grzbiecie, wielu początkujących ultrasonografistów nie zdaje sobie sprawy, że kieruje sondę bardziej przyśrodkowo, niż wynika to z topografii. Stąd częste niepowodzenia w pierwszych próbach znalezienia narządów jamy brzusznej, ponieważ wiele z nich leży znacznie bardziej bocznie, niż się początkowo wydaje. Należą do nich nerki, jajniki, śledziona i prawy płat trzustki, który należy badać, przykładając sondę prawie stycznie do prawego śródbrzusza.

Sposób operowania sondą

W posługiwaniu się sondą ultrasonograficzną należy przyjąć zasadę „jeden ruch na raz”. W badaniu ultrasonograficznym posługujemy się trzema typami ruchów sondą – przesuwaniem, przechylaniem (ruchy wachlarzowe) i rotacją. Obraz USG staje się niejasny, jeżeli wykonuje się te wszystkie ruchy na raz. Dla początkujących ultrasonografistów proponuję przyjęcie zasady: jeden ruch w jednym czasie. Należy najpierw znaleźć narząd (lub zmianę), przesuwając sondę w wybrany sposób bez poruszania ręki w nadgarstku. Poszukiwanie zwykle odbywa się na zasadzie regularnego, esowatego „skanowania” wybranej części brzucha. Po znalezieniu narządu należy skorygować ustawienie sondy w osi, na przykład nerki, poprzez rotację (sondę najlepiej trzymać trzema palcami, ruch rotacyjny bardziej przypomina wtedy strojenie radia), a następnie przechylać wachlarzowato sondę w jedną i w drugą stronę, co pozwala na uwidocznienie całego narządu. Potem obracamy sondę w przekrój poprzeczny i znów wykonujemy ruchy wachlarzowe. Na przykład, w dużym uproszczeniu, poszukując nadnercza, należy wyszukać „sztywnym nadgarstkiem” nerkę odpowiedniej strony i posuwając się przyśrodkowo i doczaszkowo, odnaleźć nadnercze. Po ustaleniu miejsca trzeba, obracając sondę, ustalić, jaki jest maksymalny przekrój strzałkowy tego gruczołu. Potem można delikatnie przechylać sondę w obie strony, „tnąc” nadnercze w obu płaszczyznach. W ten sposób można uniknąć zamieszania wynikającego z przypadkowych skanów narządów ciętych w różnych płaszczyznach.

Small moment ryc1 opt

Ryc. 1. Sposób poruszania sondy aparatu USG w trakcie badania. Obraz ultrasonograficzny jest wycinkowym przekrojem badanej struktury. Aby stworzyć sobie w głowie trójwymiarowy obraz, należy wykonywać ruchy, które pozwolą na uzyskanie kolejnych przekrojów. Zwykle przesuwanie sondy służy do przeszukiwania zadanego obszaru, ale może być również wykorzystane do oceny wybranego narządu. Ruch wachlarzowy jest inną opcją skanowania, często wykorzystywaną, gdy nie ma wiele miejsca do przesuwania sondy.

Badanie wybranego narządu ruchem wachlarzowym ma jeszcze jedną zaletę – umożliwia badanie z niewielkiej powierzchni badania (ryc. 1). Typowy przykład to wątroba, która jest najlepiej widoczna z obszaru za wyrostkiem mieczykowatym mostka. Zamiast przesuwać sondę wzdłuż łuku żebrowego, lepiej przechylać ją w lewo i w prawo z najdogodniejszego miejsca.

Posługiwanie się sondą wymusza nie tylko umiejętne jej poruszanie, ale również regulację siły nacisku. Jeśli sonda ma się zbliżyć do narządu, na przykład do wątroby, należy czasem użyć dość znacznej siły nacisku na powłoki brzuszne. Poza tym zwiększona siła nacisku spycha poza pole badania narządy, które są wypełnione gazem (żołądek, jelita). Jeśli jednak poszukiwane narządy znajdują się bardzo powierzchownie, na przykład śledziona, jajniki czy dwunastnica, lub jeśli narząd „zapada się” pod naciskiem, jak to ma miejsce w trakcie badania pęcherza moczowego albo żyły głównej doogonowej, należy nacisk zminimalizować. Regulacja siły nacisku umożliwia uzyskanie lepszych i bardziej jednoznacznych obrazów, ale również powoduje, że zwierzęta znacznie lepiej znoszą badanie, ponieważ powłoki brzuszne nie są maltretowane silnym ugniataniem. Ma to szczególne uzasadnienie w badaniu kotów i małych ssaków egzotycznych, gdzie sonda czasem powinna „muskać” powierzchnię skóry. Na jednym z kursów lekarz wykonywał ćwiczenie polegające na znalezieniu dwunastnicy. Wciskając zdecydowanie sondę w prawe śródbrzusze, nie mógł jej znaleźć. Zapytałem, czy mógłby poluzować nacisk, i natychmiast, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, w polu badania pojawił się jej charakterystyczny obraz, wraz z komentarzem lekarza – acha!

Obsługa panelu sterowniczego

Umiejętność prawidłowego badania USG wymusza konieczność nauki obsługi panelu sterowniczego aparatu, czyli tak zwanej „guziczkologii”. Obsługa aparatu nie polega na ustawieniu parametrów na wstępie, a następnie pracy tylko ręką trzymającą sondę. Wielokrotnie widzę, że badający nie przejmują się pulpitem sterowniczym, zwracając uwagę jedynie na koordynację ruchu ręki trzymającej sondę z obrazem widocznym na monitorze. Tymczasem badanie USG wymusza dokonywanie ciągłych korekt obrazu. Podstawowymi parametrami aparatu, które należy stale korygować, są: głębokość pola badania (ang. depth), wzmocnienie echa (ang. gain), zakresowa regulacja wzmocnienia (ang. time gain compensation, TGC) oraz ognisko (ang. focus). Dlatego druga ręka badającego nie powinna pozostawać bezczynna, ale cały czas powinna być oparta na pulpicie. Powiększenie obrazu służy nie tylko poprawie szczegółowości, ale również zwiększa jego odświeżanie, czyli tak zwaną rozdzielczość czasową. Następnym krokiem w optymalizacji obrazu jest ustawienie ogniska, które powinno znajdować się w środku obszaru badania. Ognisko, czyli najwęższe miejsce wiązki ultradźwiękowej, daje w tym miejscu najlepszą rozdzielczość boczną. Jest ono przedstawione graficznie na ekranie monitora, zwykle jako biała strzałka znajdująca się na tle podziałki po lewej lub prawej stronie ekranu. W sondach mechanicznych nie ma tej opcji, ponieważ ognisko jest niezmienne.

Small moment ryc2 opt

Ryc. 2. Pulpit sterowniczy aparatu USG Philips En VisorC©. W trakcie badania jedna ręka ultrasonografisty nieustannie dokonuje korekt obrazu. Optymalizacja obrazu wykonywana jest zgodnie z ustaloną kolejnością: 1) najpierw głębokość pola badania, następnie 2) ustawienie ogniska lub ognisk, 3) zakresowej regulacji wzmocnienia. Ostatnim parametrem jest 4) wzmocnienie echa.

Zakresowa regulacja wzmocnienia (TGC) to opcja ustawiania jednolitego obrazu w całym polu badania dzięki możliwości regulacji wzmocnienia echa na żądanej głębokości obrazu. Ostatnim etapem jest ustawienie gain, czyli jasności całego obrazu. Pozwala to na dopasowanie skali szarości do własnych preferencji (ryc. 2). Inne funkcje regulacji obrazu, takie jak zasięg dynamiczny, persystencja, wytłumianie szumów etc., ustawiane są znacznie rzadziej i głównie na początku badania, a nie w jego trakcie. Poza optymalizacją obrazu, obsługując pulpit sterowniczy w trakcie badania, wykonuje się również inne czynności – zamrażanie obrazu, opisy do skanów, archiwizację etc.

Ocena obrazu ultrasonograficznego

Badanie USG jest wyjątkowo subiektywną metodą diagnostyczną. Można w nieskończoność powtarzać zależności echogeniczności tkanek, listy diagnoz różnicowych czy możliwych obrazów tej samej jednostki chorobowej, tak naprawdę należy jednak odpowiedzieć sobie na trzy zasadnicze pytania:

następna strona>
1 2 >
OSTATNIO DODANE
Kiedy się szczepimy?
Na kurze trzeba się znać
KUPIĘ/PRZEJMĘ ZLZ
POLECANE ARTYKUŁY
Diagnostyka obrazowa
Wybrane wyzwania w ocenie radiogramów klatki piersiowej psa i kota
Diagnostyka obrazowa
Kliniczne zastosowanie ultrasonografii w obrazowaniu tkanek miękkich kończyn
Diagnostyka obrazowa
Zmiany radiologiczne w okolicy stawu pęcinowego u koni niewykazujących kulawizny
Diagnostyka obrazowa
Rezonans magnetyczny – niezastąpiony w rozpoznawaniu chorób mózgu
Diagnostyka obrazowa
Endoskopia kapsułkowa – czy warto się nią zainteresować?
Diagnostyka obrazowa
Napady padaczkowe u starszego kota
Diagnostyka obrazowa
Powikłania po kastracji suk i kotek w ocenie ultrasonograficznej
Diagnostyka obrazowa
Badanie ultrasonograficzne płuc i opłucnej u koni – co lekarz praktyk powinien wiedzieć
NEWSLETTER
OBSERWUJ NAS NA
NASZE PUBLIKACJE
  • Magazyn Weterynaryjny
  • Zamów prenumeratę
  • Weterynaria po Dyplomie
  • Zamów prenumeratę
  • Czytaj on-line Magazyn Weterynaryjny
  • Czytaj on-line Weterynaria po Dyplomie
  • Filmy
  • Rada Programowa Magazynu Weterynaryjnego


AKADEMIA PO DYPLOMIE WETERYNARIA
  • Termin i miejsce
  • Program
  • Koszty uczestnictwa
  • Rejestracja online


POMOC
  • Polityka prywatnosci
  • Zadaj pytanie
  • Logowanie i rejestracja
  • Regulamin
  • Metody płatności
  • Regulamin publikowania prac
  • Filmy Pomoc
  • Kontakt


KONTAKT

Medical Tribune Polska Sp. z o.o.
ul. Powązkowska 44C
01-797 Warszawa
NIP: 521-008-60-45


801 044 415
+48 (22) 444 24 44
kontakt@magwet.pl
Nr konta: 13 1600 1068 0003 0102 0949 9001

Kontakt w sprawie reklam: magwet-reklama@medical-tribune.pl

Anuluj