BLACK CYBER WEEK! Publikacje i multimedia nawet do 80% taniej i darmowa dostawa od 350 zł! Sprawdź >
Choroby zakaźne
Nawracające problemy z herpeswirusem kotów
prof. dr hab. Tadeusz Frymus
Wśród licznych chorób wirusowych kotów największe śmiertelne żniwo zbiera zapewne panleukopenia, potem być może białaczka, dalej FIP. Natomiast herpeswirus kotów (dawniej określany jako herpeswirus kotów typ 1) rzadko doprowadza do śmierci. Mimo to też jest bardzo ważnym zarazkiem. Występuje bowiem powszechnie w światowej populacji kotów domowych (i wolno żyjących kotowatych), zazwyczaj w postaci zakażenia latentnego, które prawie zawsze pozostaje po pierwszej infekcji tym zarazkiem.
Zakażenie latentne to forma infekcji bezobjawowej, której istotą jest jedynie wbudowanie DNA herpeswirusa do DNA genomów komórek kota i trwanie tam w stanie „uśpienia” jako tzw. prowirus. Typowym miejscem latencji są neurony, szczególnie zwojów nerwu trójdzielnego. Podczas zakażenia latentnego wirus nie szkodzi komórkom ani całemu organizmowi, bo się nie namnaża. Nie jest też przez zwierzę wydalany, czyli nie zakaża innych kotów. Taki stan może trwać latami, zwykle dożywotnio. Od czasu do czasu infekcja latentna ulega jednak reaktywacji, to znaczy przechodzi w formę zakażenia tzw. produktywnego. Wtedy komórki zaczynają wykorzystywać informację genetyczną zawartą w prowirusie do produkowania wirionów. Powstające w nich herpeswirusy mogą (ale nie muszą) niszczyć komórki i powodować chorobę zwierzęcia. Ponadto są wydalane i przenoszone na inne koty.
Takie uaktywnienie się zakażenia latentnego następuje zazwyczaj wskutek stresu, na przykład zmiany miejsca bytowania kota. Tu trzeba wspomnieć o schronisku, gdzie poza zmianą miejsca bytowania dochodzi stres wskutek stłoczenia kotów (a nie są to zwierzęta stadne i w przeciwieństwie do psów źle czują się w grupie) oraz nierzadko nieprzyjazne interakcje między nimi. Dlatego katar kotów jest powszechnym problemem schronisk na świecie. Inne częste przyczyny reaktywujące zakażenie latentne to choroby bądź urazy, wizyta u lekarza, zabiegi i wiele innych, a także podawanie glikokortykosteroidów.
Faza reaktywacji zakażenia trwa z reguły około dwóch tygodni. Mogą wtedy pojawić się jakieś objawy chorobowe, najczęściej łagodne, po czym narastająca odporność „spycha” wirus z powrotem do stanu latencji. Takie naprzemienne stadia zakażenia latentnego i produktywnego pozwalają wirusowi uniknąć ataku układu immunologicznego, przez co są doskonałą strategią przetrwania zarazka zarówno w kociarniach, jak i u pojedynczego osobnika. Sprawia ona, że wyeliminowanie tej infekcji jest praktycznie niemożliwe, mimo że odpowiedź immunologiczna jest przez wirus stymulowana. Strategia ta tłumaczy też powszechne pojawianie się kataru u kociąt, szczególnie w hodowlach i innych skupiskach.