Wiele emocji budzi kwestia epidemii koronawirusa w odniesieniu do zwierząt domowych. Czy może się on przenosić ze zwierząt domowych na ludzi?
Na pytanie „Magazynu Weterynaryjnego” odpowiada lek. wet. Małgorzata Głowacka, ekspert naukowy Mars Polska:
- Rzeczywiście, wirus ten występuje zarówno u psów, jak i u kotów, jest to jednak zupełnie inny jego typ. U psów zakażenie przybiera formę jelitową, która u dorosłych osobników przejawia się biegunką, zapaleniem jelit, natomiast u szczeniąt może skończyć się śmiercią. W innej formie mogą to być objawy z obszaru górnych dróg oddechowych, w ciężkim stanie może dojść do zapalenia płuc.
W przypadku kotów mamy do czynienia z łagodną formą jelitową, która może transformować do groźnej postaci zakaźnego zapalenia otrzewnej. Jeśli mowa o koronawirusie, z którym obecnie zmagają się ludzie, nie ma żadnych dowodów na to, żeby zwierzęta były jego rezerwuarem i mogły przenosić go na człowieka. Wprawdzie w Hong Kongu u psa wykryto obecność tego samego koronawirusa, który wcześniej wystąpił u jego opiekunki, w dalszym ciągu nie wiadomo jednak, czy jest to aktywne zakażenie. Wciąż trwają badania mające na celu potwierdzenie bądź wykluczenie reakcji układu immunologicznego, bo tylko ona byłaby dowodem aktywnego zakażenia się u tego gatunku i przenoszenia się wirusa na człowieka. Na dziś wszelkie badania i dowody pokazują, że psy i koty nie są dla nas zagrożeniem, a my również nie stanowimy zagrożenia dla nich. Niemniej zalecenia WHO mówią wyraźnie, że należy myć ręce zarówno przed kontaktem ze zwierzętami, jak i po nim. Osobę zarażoną koronawirusem powinniśmy izolować od ludzi i zwierząt.
