16/03/2018
O starzeniu się psów i kotów oraz wynikających z tego zmianach metabolicznych powiedziano już bardzo wiele (1, 2). Mimo to jednak właściwie jedyne konkretne informacje dotyczące żywienia starszych psów i kotów to po pierwsze, że nadal niezbyt dokładnie wiadomo, od jakiego wieku należy je traktować jako „stare”, a po drugie, że na świecie wciąż nie ma żadnych jednoznacznych norm żywieniowych określających zapotrzebowanie pokarmowe psów czy kotów w podeszłym wieku. W efekcie na rynku są dziesiątki produktów – karm, diet i suplementów dla starszych psów, każdy z nich z własną filozofią i przekazem marketingowym. Brak określonego zapotrzebowania pokarmowego psów starszych sprawia, że porównywanie tych produktów ze sobą jest właściwie niemożliwe – tam, gdzie nie ma norm, tam każde nowe rozwiązanie czy strategia żywieniowa zawsze znajdą swoich zwolenników.
Dietary supplementation for senior dogs
The ageing of dogs and cats has been the subject of many publications and discussions in recent years. While we know more and more about physiological and metabolic changes occurring in senior dogs, we still do not have clear recommendations concerning proper nutrition of senior dogs (and cats). The nutritional requirements for young and adult dogs and cats developed by the National Research Council in the USA or by FEDIAF in Europe have become basic guidelines for the entire pet food industry. However, there are no guidelines or recommendations for senior dogs. As a result, dietary supplements for older dogs are becoming more and more popular and many of them could really benefit the lives of senior dogs.
Key words: senior dogs, nutrition, dietary supplementation
Czy wobec tego nie jesteśmy w stanie racjonalnie określić tego, co mogłoby się „przydać” starszym psom i powinno znaleźć się w ich diecie? Wiadomo powszechnie, że starzenie się to stopniowe obniżanie zdolności poszczególnych narządów do wykonywania ich fizjologicznych funkcji i że właściwie zaczyna się ono bezpośrednio po osiągnięciu przez organizm dojrzałości. Ma to miejsce dużo wcześniej, zanim zaczniemy traktować swojego psa jako seniora. A że psy żyją coraz dłużej, coraz częściej dzieli się okres po osiągnięciu przez nie wieku dorosłego na dwie fazy. Pierwsza z nich to pies starszy (tzw. senior lub pies dojrzały – popularnie pies powyżej 6.-7. roku życia, kot powyżej 8.-9. roku życia), druga zaś to pies geriatryczny – bardzo stare zwierzę, w ostatniej fazie życia (1/4 końcowa przewidywalnej długości życia), w której wzrasta ryzyko zapadalności na wiele chorób.
Ryc. 1. Starzeniu się psa może towarzyszyć spadek możliwości trawienia dużych fragmentów kostnych. Dlatego, jeżeli decydujemy się na podawanie surowego mięsa i kości, warto je zmielić, ponieważ pomoże to uniknąć m.in. zaparć.
Bez względu jednak na to, jak podzielimy podeszły wiek psa, bez wątpienia najważniejszą zmianą, jaka zachodzi w tym okresie jego życia, jest spadek tempa metabolizmu. Wiąże się to z obniżeniem masy mięśniowej oraz spadkiem zawartości wody w organizmie, przy jednoczesnym zwiększaniu się w nim zawartości tkanki tłuszczowej. I nie chodzi tu wcale o otyłość. Spadek masy mięśniowej i wzrost ilości tłuszczu w organizmie ma bowiem jedną poważną konsekwencję, a mianowicie zmniejszenie rezerw wody w organizmie. W tkance mięśniowej znajduje się średnio 73% wody, podczas gdy w tkance tłuszczowej jedynie 15%. W organizmach psów młodych znajduje się przeciętnie 15-20% tkanki tłuszczowej, podczas gdy u psów starych jest to 25-30% (3). Łatwo więc wyliczyć, że w przypadku niedostatecznego pobierania płynów, o co w podeszłym wieku stosunkowo łatwo, psy starsze są narażone na znacznie wyższe ryzyko odwodnienia. Trzeba o tym pamiętać i z tego też powodu u starych psów to właśnie wodę należy traktować jako najważniejszy składnik pokarmowy. Dlatego w hipotetycznych normach żywieniowych dla psów starszych najważniejsze powinno być zawsze pobudzanie spożycia wody. W przypadku pozostałych składników pokarmowych jednoznacznych zaleceń nie ma.
Z mojego punktu widzenia racjonalne żywienie psów starszych powinno składać się z dwóch podstawowych elementów: 1) podawania standardowej karmy bytowej pokrywającej zapotrzebowanie pokarmowe psów dorosłych, oraz 2) suplementacji diety „celowanymi” składnikami pokarmowymi, czyli takimi, których podawanie jest uzasadnione stanem klinicznym zwierzęcia. To zaś oznacza, że dieta właściwie każdego starszego psa powinna być suplementowana indywidualnie i zawierać te składniki, które mogą danemu psu pomóc. Co więc podać w przypadku zaburzeń konkretnych układów lub narządów?
Największym problemem, który nasila się wraz z wiekiem, jest stopniowa utrata elastyczności skóry, związana ze wzrostem ilości wapnia i pseudoelastyny w skórze, hiperkeratoza skóry oraz zanik mieszków włosowych. W takich przypadkach wydaje się, że rozsądniejszym sposobem postępowania jest zwiększenie ilości w diecie wielonienasyconych kwasów tłuszczowych z rodziny n-6, chociażby pod postacią preparatów zawierających olej z ogórecznika lub z wiesiołka. Kwasy te – poprzez wspomaganie syntezy ceramidów w skórze – chronią ją przed nadmiernym wyparowywaniem wody, co poprawia jej elastyczność (4). Uzasadnione może być także podawanie cynku, który bierze czynny udział w regulacji funkcji keratynocytów i może chronić przed hiperkeratozą. W przypadku zaburzeń łojotokowych zasadne jest podawanie biotyny (5).
U starszych zwierząt najpoważniejszym problemem, który można próbować łagodzić odpowiednią suplementacją diety, jest utrata masy mięśniowej oraz osteoarthritis. Co istotne, u starych psów nie występuje osteoporoza podobna jak u ludzi, stąd nie ma konieczności podawania zwiększonych ilości wapnia, np. u starszych niesterylizowanych suk. W przypadku utraty masy mięśniowej, starszego psa należy traktować „żywieniowo” dokładnie tak samo, jak traktuje się sportowców poddawanych skrajnie ciężkiemu wysiłkowi fizycznemu. Suplementacja diety powinna być nakierowana na dwa procesy: 1) wspomaganie syntezy białka mięśniowego poprzez podawanie rozgałęzionych aminokwasów (walina, izoleucyna, leucyna), oraz 2) ochronę przed degradacją białka mięśniowego (podawanie kwasu 3-hydroksy-3-metylomasłowego – HMB, ewentualnie także argininy i glutaminy) (6). Preparaty te można bez problemu kupić w sklepach lub na stoiskach sprzedających produkty i odżywki dla sportowców bądź kulturystów. O żywieniu psów z osteoarthritis powiedziano i napisano już wiele, więc nie chciałbym tego powtarzać, warto jednak podkreślić, że coraz ważniejszą rolę odgrywają w nim dodatki o działaniu przeciwzapalnym (kwasy tłuszczowe n-3, niezmydlające frakcje awokado i soi, wyciągi z Boswelia serrata czy Harpagophytum procumbens). W większości przypadków są one stosowane równolegle ze znanymi od wielu lat substancjami chondroprotekcyjnymi, takimi jak glukozamina czy chondroityna (7), chociaż tutaj także ostatnio pojawił się podawany doustnie kwas hialuronowy. Ponadto, podobnie jak u ludzi, coraz częściej stosowany jest kolagen typu II – zarówno niezdenaturowany (jako substancja przeciwzapalna), jak i hydrolizowany, stosowany jako źródło aminokwasów do syntezy kolagenu w chrząstkach stawowych.
Utrzymanie zdrowia jamy ustnej jest jednym z większych wyzwań dla właściciela, szczególnie u psów starszych. Występowanie płytki i kamienia nazębnego, choroby przyzębia czy ubytki zębów mogą jednoznacznie wymusić zmianę konsystencji podawanego pokarmu. W niektórych sytuacjach interwencja żywieniowa wcale nie opiera się na zmianie diety jako takiej, ale wyłącznie na zmianie konsystencji podawanego pokarmu.
Dużo więcej uwagi warto poświęcić stomatologicznym suplementom i dodatkom pokarmowym. Oczywiście należy zacząć od różnego rodzaju gryzaków, które są bardzo szeroko dostępne na rynku i mają działać ochronnie, przede wszystkim dzięki swemu kształtowi oraz względnej odporności na szybkie rozgryzienie przez psa. Niektóre z nich zawierają także pewne substancje, którym przypisuje się działanie chroniące przed odkładaniem się płytki lub kamienia nazębnego i które są oferowane również w szeregu suplementów pokarmowych. Powszechnie znane są związki fosforu (polifosforany), których działanie opiera się na wychwytywaniu jonów wapnia znajdujących się w jamie ustnej. Dzięki temu płytka nazębna nie przekształca się w kamień. Polifosforany znajdują się w wielu produktach – zarówno suplementach, dietach typu „oral care”, jak i w pastach do zębów dla psów, które nie wymagają szczotkowania. Coraz większą popularność zdobywają też produkty zawierające jony cynku, w bardzo różnych formach. Im także przypisuje się zdolność do hamowania przekształcania się płytki nazębnej w kamień (zastępują jony wapnia, więc nie wytrącają się nierozpuszczalne w wodzie sole wapniowe) oraz działanie przeciwbakteryjne.
W ostatnim czasie na rynku pojawiły się preparaty zawierające sproszkowane algi morskie. Uważa się, że mają działanie ogólnoustrojowe, a substancje czynne zawarte w tych algach – po wchłonięciu się i przedostaniu poprzez krew do ślinianek – wydzielają się wraz ze śliną do jamy ustnej, chroniąc w ten sposób przez powstawaniem płytki i kamienia nazębnego oraz przed nieprzyjemnym zapachem z jamy ustnej (8). Jako że coraz częściej podkreśla się znaczenie nieprawidłowej mikroflory jamy ustnej jako czynnika sprzyjającego rozwijaniu się płytki i kamienia nazębnego, należy spodziewać się, że w przyszłości coraz więcej będzie produktów żywieniowych zawierających składniki o potencjalnym działaniu przeciwbakteryjnym lub hamującym wzrost bakterii.
Zaburzenia żołądkowo-jelitowe, które może modyfikować odpowiednie żywienie lub suplementacja, to przede wszystkim zaburzenia trawienia i wchłaniania składników pokarmowych, zaburzenia motoryki przewodu pokarmowego oraz zaburzenia składu mikroflory prowadzące do zaparć albo biegunek. W przypadku zaburzeń trawienia i wchłaniania składników pokarmowych podstawowym zaleceniem jest podawanie wysokostrawnej diety, dlatego najlepszym rozwiązaniem wydają się klasyczne diety jelitowe. Natomiast w przypadku zaburzeń motoryki lub składu mikroflory, prowadzących do biegunek bądź zaparć, rozsądnym rozwiązaniem wydaje się ingerencja w skład podawanego pokarmu, zwiększająca objętość treści pokarmowej (podawanie karm o wyższej zawartości włókna pokarmowego), albo w mikroflorę przewodu pokarmowego. W przypadku tej ostatniej na rynku jest coraz więcej różnego rodzaju preparatów zawierających probiotyki i prebiotyki. Jeżeli celem suplementacji jest modyfikacja składu mikroflory przewodu pokarmowego, musimy mieć pewność, że podawany preparat zawiera żywe bakterie probiotyczne, a najlepiej kilka ich rodzajów. Szczególną uwagę zwracają bakterie Enterococcus faecium, które jako takie są zarazkami kałowymi i stanowią zupełnie inny rodzaj probiotyków niż klasyczne bakterie kwasu mlekowego, takie jak Lactobacillus czy Bifidobacterium. To jest też chyba jeden z powodów tak wysokiej skuteczności suplementacji E. faecium (9).