13/03/2018
Mimo wieloletniego doboru hodowlanego kotów pod względem lepszego tolerowania w bezpośrednim otoczeniu innych osobników własnego gatunku oraz ludzi, badacze są zgodni, że proces udomowienia kota domowego jeszcze się nie zakończył. Właściciele tych zwierząt często nie są tego świadomi. Stres spowodowany pojawieniem się innego kota lub zachowaniem człowieka może prowadzić do wystąpienia zachowań lękowych, a w konsekwencji również agresji.
Fear-based aggression in cats – causes, diagnosis and treatment
Aggression is a significant problem in cats and fear-induced aggression is among the most common types. Genetic and environmental influences can contribute to this problem. Kittens that have not been adequately socialized are likely to be fearful of people and aggressive when approached or handled. Fear aggression can occur when a cat perceives a threat, and it escalates if he cannot escape. Typical body postures associated with fearful or defensive aggression are a combination of defensive signals and aggressive signals. Environmental enrichment as well as counterconditioning and desensitization techniques can be used to treat cats that are afraid of people and other animals.
Key words: aggression, cats
Agresja na tle lękowym u kotów jest istotnym problemem z punktu widzenia zdrowia publicznego. Rany zadawane przez gryzącego ze strachu kota są głębokie i punktowe, co powoduje, że często zachodzi konieczność antybiotykoterapii. Najczęściej izolowaną bakterią w takich zakażeniach jest Pasteurella multocida, która wchodzi w skład flory oportunistycznej jamy ustnej u kotów. W jednym z badań aż 30% osób pokąsanych w ręce wymagało hospitalizacji. Nie bez znaczenia jest również powstawanie urazów psychicznych u osób – zwłaszcza dzieci – zaatakowanych przez własne zwierzęta (do czego dochodzi najczęściej).
Ryc. 1. Objawy strachu u nowo adoptowanego kota atakowanego przez kotkę rezydentkę – ukrycie się, rozszerzenie źrenic, położenie uszu i nastroszenie włosa.
Ryc. 2. Rany (kąsane i drapane) zadawane przez pobudzonego kota są głębokie i często wymagają interwencji lekarskiej.
Podwójny status kota w naturze – z jednej strony ściśle mięsożerny drapieżca, z drugiej zaś ofiara dla większych drapieżników – predysponuje to zwierzę do bardzo szybkiej reakcji w odpowiedzi na zagrożenie. Co więcej, nawet w przypadku silnej agresji najczęściej mamy do czynienia z zachowaniem naturalnym, należącym do etogramu kota, ponieważ umiejętne wykorzystanie agresji decyduje o przetrwaniu tego gatunku. Z tego samego powodu kot woli unikać bezpośredniej walki, ponieważ odniesione w ten sposób rany mogłyby przeszkodzić w zdobywaniu pokarmu. Do patologii dochodzi, gdy zwierzę zaczyna reagować nieadekwatnie do siły bodźca, a jego stan psychiczny uniemożliwia mu normalne funkcjonowanie w środowisku.
Ryc. 3. Badanie tomograficzne półrocznej kotki, która wykazywała objawy agresji na tle lękowym z powodu wrodzonego wodogłowia.
Ryc. 4. Jedna z podstawowych zasad, którymi kierują się w życiu koty, to „widzieć, a nie być widzianym”, zwłaszcza w obecności potencjalnego zagrożenia.
Ryc. 5. Urozmaicenie otoczenia m.in. dzięki ustawieniu kartonowych pudełek dostarcza kotom kryjówek i odpowiedniego materiału do drapania, a także umożliwia kilku kotom przebywanie w jednym miejscu bez konieczności patrzenia na siebie nawzajem.
Ogromne znaczenie w rozwoju agresji na tle lękowym ma proces socjalizacji, trwający od trzeciego do dziewiątego tygodnia życia (niektórzy badacze twierdzą, że do ósmego lub nawet tylko siódmego tygodnia). Jeżeli kot był w tym czasie prawidłowo socjalizowany z otoczeniem, nie uznaje bodźców, z którymi później się spotyka, za zagrażające, a więc nie wykazuje agresji na tle lękowym. Niestety, w niektórych przypadkach socjalizacja okazuje się niewystarczająca lub na skutek traumatycznego doświadczenia albo długotrwałego stresu dochodzi do tzw. desocjalizacji, czyli utraty tolerancji na bodźce, z którymi zwierzę było socjalizowane w okresie kocięcym. Do rozwoju zespołu deprywacji sensorycznej (ZDS, inaczej nazywanego również zespołem deprywacji socjalnej bądź zespołem izolacji), czyli zaburzenia zachowania objawiającego się nadmierną, nieadekwatną, początkowo lękową, a z czasem również agresywną reakcją na jeden lub kilka bodźców środowiskowych, wynikającą z braku doświadczenia różnorodności bodźców we wczesnym okresie rozwoju emocjonalnego, mogą predysponować takie czynniki jak:
Kocięta na wczesnym etapie życia są w pełni zależne od opieki matki. Większość rozwoju neurologicznego tych zwierząt odbywa się w okresie postnatalnym, dlatego środowisko otaczające zwierzę ma kluczowe znaczenie dla kształtowania się połączeń neuronalnych w mózgu, a więc wpływa na późniejsze zachowanie się zwierzęcia. Z jednej strony mechanizm ten umożliwia najlepsze funkcjonowanie zwierzęcia w środowisku, w którym się wychowuje, z drugiej zaś odpowiada za rozwój zaburzeń zachowania i stanów patologicznych u zwierząt, które po okresie socjalizacji zmieniają środowisko. Bezpieczne doświadczanie różnorodności bodźców do dziewiątego (lub tylko siódmego) tygodnia życia zwiększa prawdopodobieństwo prawidłowej reakcji kota w nowych sytuacjach, niekoniecznie podobnych do tych, z którymi miało do czynienia wcześniej.
Bardzo ważnym zjawiskiem zachodzącym w tym okresie jest również „ukryte hamowanie”, czyli proces, w wyniku którego następuje powiązanie pierwszego kontaktu z bodźcem z pozytywną reakcją emocjonalną. Znacznie trudniej o wywołanie negatywnej reakcji na ten bodziec w późniejszym czasie, nawet jeśli kontakt z nim nie jest przyjemny. Obserwowane jest również zjawisko odwrotne – kiedy pierwszy kontakt z bodźcem lub daną sytuacją jest nieprzyjemny (np. szczepienie podczas pierwszej wizyty u lekarza weterynarii), prawdopodobieństwo reakcji lękowej na ponowny kontakt z bodźcem lub w danej sytuacji znacznie wzrasta.
Środowisko niedoborowe w bodźce może prowadzić do trwałego upośledzenia zwierzęcia i stąd ograniczonych możliwości terapeutycznych. Taka sytuacja dotyczy przede wszystkim kotów odłowionych z piwnic lub innych zabudowań, w których zwierzęta nie doświadczają bodźców typowych dla ludzkich mieszkań, a przede wszystkim kontaktu z człowiekiem. Karsh i Turner (1988) wykazali jednak, że głaskanie kociąt w wieku 7-14 tygodni przez 40 minut dziennie może skrócić czas opóźnienia zbliżenia i wydłużyć czas pozostawania przy człowieku do porównywalnego z kociętami socjalizowanymi z ludźmi już od trzeciego tygodnia życia. Dlatego nie można z całą pewnością określić przyszłego zachowania kota pochodzącego nawet z otoczenia bardzo niedoborowego w bodźce. W przypadku kotów ogromne znaczenie ma natomiast zachowanie matki – jeśli kotka nie toleruje obecności ludzi w pobliżu gniazda, bardzo prawdopodobne jest, że jej potomstwo będzie reagować lękowo na widok człowieka.
Duże znaczenie ma również czas odstawiania kociąt – te odstawiane przez matkę w ósmym tygodniu życia są spokojniejsze w dorosłym życiu niż te, które cieszą się kontaktem z matką o dwa tygodnie krócej (zazwyczaj w związku z kolejną ciążą). W praktyce najczęściej mamy do czynienia z sytuacją, kiedy kocięta są wydawane do adopcji zbyt wcześnie z powodu niewiedzy „hodowcy” lub z chęci ograniczenia kosztów utrzymania zwierząt. U takich kotów często dochodzi do rozwoju nadpobudliwości objawiającej się nadmierną reakcją na bodźce, często lękliwą i w konsekwencji agresywną. Wiele przypadków antysocjalnych zachowań oraz nadmiernej agresywności lub lękliwości u kotów może wynikać też z niedożywienia matki, która jest wówczas bardziej agresywna w stosunku do swojego potomstwa.
Liczne badania wskazują na to, że kot domowy, zwłaszcza po osiągnięciu dojrzałości socjalnej, najlepiej się czuje, jeśli nie musi dzielić terytorium i zasobów z innym przedstawicielem swojego gatunku. Nawet te osobniki, które wykazują wobec siebie zachowania afiliacyjne (np. wspólne leżenie, wzajemne ocieranie się o siebie lub wzajemne wylizywanie się), spędzają większość czasu (51%) w taki sposób, aby nie widzieć siebie nawzajem. Trudno się dziwić wynikom tego badania, jeżeli weźmiemy pod uwagę potrzeby terytorialne kota trzymanego w domu, które wynoszą 80-200 m2, a dla kota wychodzącego mieszkającego na terenie wiejskim – 20 tys. m2. U tego gatunku całkowicie naturalne jest zachowanie mające na celu przestraszenie intruza bez względu na jego wiek czy płeć, kiedy na terytorium pojawia się obcy osobnik. Mimo że mówimy wówczas zwykle o agresji terytorialnej, wykazujące ją koty bardzo często wykazują objawy strachu (w tym objawy pobudzenia układu autonomicznego), a gdy intruz nie zostaje przegoniony, kot rezydent zaczyna odczuwać lęk, a nawet może się u niego rozwinąć stan tzw. „wyuczonej bezradności”, prowadzący do depresji. Oczywiście możemy mieć do czynienia również z sytuacją odwrotną, kiedy to nowo przybyły kot po ataku ze strony kota rezydenta rozwija zachowania lękowe, w tym agresję na tym podłożu.
W tym miejscu warto również wspomnieć o jeszcze jednej wtórnej przyczynie agresji na tle lękowym, a mianowicie o agresji przemieszczonej, do której dochodzi, gdy kot pobudzony działaniem silnego bodźca (może to być np. kot widziany przez okno, pies lub wysoki dźwięk) atakuje najbliższą żywą istotę – np. kota, z którym do tej pory miał dobre relacje. W konsekwencji tak nieprzewidywalnego zdarzenia zaatakowany kot rozwija zachowanie lękowe, które dodatkowo wyzwala zachowanie agresywne drugiego kota. Nakręca się wówczas tzw. spirala agresji, w której pierwotna przyczyna po pewnym czasie przestaje mieć znaczenie.