BLACK CYBER WEEK! Publikacje i multimedia nawet do 80% taniej i darmowa dostawa od 350 zł! Sprawdź >
BLACK CYBER WEEK! Publikacje i multimedia nawet do 80% taniej i darmowa dostawa od 350 zł! Sprawdź >
13/12/2019
Na pytanie odpowiada dr n. wet. Jagna Kudła
Moją pacjentką jest suka w wieku około dwóch lat, o masie 9 kg. Została znaleziona we wrześniu ubiegłego roku – błąkała się z łańcuchem na szyi. Obecnie jest pod opieką Płockiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami ARKA. Na początku, kiedy człowiek spokojnie wyciągał rękę, pies najpierw ją obwąchiwał, potem atakował, a w końcu zaczynał kręcić się w kółko i gryźć nasadę ogona oraz ogon. Po kilku tygodniach zwierzę nie atakowało już ludzi, pozwalało się dotykać i głaskać, ale na wiele bodźców, między innymi próby dotknięcia ogona albo tylnych części ciała, reagowało autoagresją. Pies mieszka w kojcu, opiekunka przychodzi kilka razy dziennie, a raz dziennie wolontariusze zabierają go na długi spacer. Od czasu wprowadzenia regularnych spacerów ataki są rzadsze, krótsze oraz udaje się je przerwać poprzez przekierowanie uwagi na coś innego.
Pies jest klinicznie zdrowy, wykonano badania krwi, badanie dermatologiczne, rezonans magnetyczny, badanie płynu mózgowo-rdzeniowego. Zwierzę zostało też zaszczepione przeciwko wściekliźnie i innym chorobom zakaźnym. Pod koniec stycznia suce zaczęto podawać opipramol w dawce 1/4 tabletki 50 mg raz dziennie, po 10 dniach 1/4 tabletki dwa razy dziennie. Do początku marca nie zaobserwowano efektów. Suka została poddana kastracji, po zabiegu opiekunka zabrała ją do domu. Objawy agresji uległy wówczas nasileniu. Do opipramolu dołączono diazepam 5 mg 3/4 tabl./1/2 tabl. dwa razy dziennie. Pies uspokoił się tylko nieznacznie.
Zaobserwowałam, że zwierzę często ma biegunki. Planowane jest badanie kału w kierunku pasożytów. Na spacerach suka jest żywiołowa, chodzi na długiej smyczy i chętnie wraca na komendę. Jest radosna i zainteresowana otoczeniem. Zdaję sobie sprawę, że podstawą leczenia powinna być terapia behawioralna. W jaki sposób można pomóc temu skrzywdzonemu przez człowieka stworzeniu?
Zachowanie agresywne wobec człowieka oraz samouszkodzenia w tym przypadku najprawdopodobniej mają podłoże lękowe, wynikające ze słabej socjalizacji z ludźmi i(lub) traumatycznych doświadczeń, o czym może świadczyć fragment łańcucha na szyi oraz fakt konieczności odłowienia błąkającego się psa. Drastyczne ograniczenie ruchu u młodego i żywiołowego zwierzęcia to wystarczające źródło stresu, aby mogły rozwinąć się zachowania kompulsywne. Silne emocje spowodowane kontaktem z nowymi opiekunami prowadzą do pojawienia się zachowania przerzutowego, które ma na celu rozładowanie napięcia. Tak silna reakcja jak w tym przypadku może być skutkiem zaburzeń funkcjonowania neurochemicznych układów hormonalnych odpowiedzialnych za hamowanie pobudzenia, a więc głównie układu serotoninergicznego i GABA-ergicznego. Niestety dichlorowodorek opipramolu nie hamuje wychwytu zwrotnego serotoniny. Z kolei działanie przeciwlękowe diazepamu prawdopodobnie jest wynikiem odhamowania odpowiedzi tłumiącej ze względu na hamowanie kwasu γ-aminomasłowego (GABA). Z tego powodu lek może mieć również paradoksalne działanie stymulujące OUN, czyli powodować skutek przeciwny do tego, który chcielibyśmy uzyskać w omawianym przypadku. Podawanie leków z grupy benzodiazepin i ich pochodnych jest przeciwwskazane u zwierząt wykazujących zachowania agresywne ze względu na ryzyko nasilenia tych zachowań.
W tym przypadku pogorszenie zachowania wynikało najprawdopodobniej z poczucia zagrożenia po stresujących wydarzeniach, jakimi były zabieg kastracji oraz kolejna zmiana miejsca pobytu. Nie bez znaczenia były również ból okołooperacyjny oraz leki zastosowane podczas znieczulenia ogólnego. U nadpobudliwych psów bardzo ważne jest zwiększenie przewidywalności otoczenia poprzez ustalenie stałych rytuałów, a wszelkie zmiany należy wprowadzać stopniowo. Bardzo dobrym pomysłem było natomiast zapewnienie regularnych, długich spacerów oraz przekierowywanie uwagi psa (inaczej mówiąc – dawanie mu zastępczego zajęcia) w stresujących sytuacjach.
Opipramol należy zastąpić lekiem z grupy inhibitorów zwrotnego wychwytu serotoniny, na przykład fluoksetyną w dawce 1-4 mg/kg raz dziennie lub działającym silniej selektywnie escytalopramem w dawce 1 mg/kg raz dziennie. W przypadkach zaburzeń zachowania przebiegających z dużym pobudzeniem dobrze sprawdza się również klomipramina w dawce 1-3 mg/kg dwa razy dziennie. Jest to lek z grupy trójpierścieniowych leków antydepresyjnych, który hamuje wychwyt zwrotny serotoniny i noradrenaliny. Ostatecznie leczenie można uzupełnić podawaniem memantyny – antagonisty receptora NMDA – w dawce 0,3-0,5 mg/kg dwa razy dziennie.
Jak w każdym przypadku zaburzeń lękowych, psa należy przeciwwarunkować i odwrażliwiać na bodźce wywołujące strach, w tym przypadku na kontakt z ludźmi. Niezwykle istotne jest również zapewnienie psu poczucia, że może wycofać się ze stresującej sytuacji. W tym celu kontakt należy inicjować w ten sposób, że opiekun (najlepiej gdyby kucał, zwrócony bokiem do psa) przywołuje do siebie zwierzę bez powtarzania komendy. Jeśli suka podejdzie, można kontynuować kontakt, najlepiej podając najpierw smakołyk lub zabawkę.
Trudny przypadek? Nietypowe objawy u pacjenta? Problem z wyborem odpowiedniej metody diagnostycznej lub terapeutycznej? Jeżeli jakaś kwestia budzi Twoje wątpliwości, napisz do nas, a my poprosimy o wyjaśnienie odpowiedniego specjalistę. Pamiętaj – kto pyta, nie błądzi!