Behawioryzm
Dlaczego łysy kot przychodzi do behawiorysty?
Cz. II. Przypadki kliniczne
lek. wet. Marta Miszczak1
lek. wet. Julita Jarco2
Paulina Prorok3
Magdalena Pietruszka3
Wyłysienia u kotów są częstym powodem wizyt u lekarza weterynarii. W pierwszej kolejności niejednokrotnie błędnie bierze się pod uwagę czynniki psychologiczne. W trakcie wywiadu i diagnostyki różnicowej u pacjenta z łysieniem należy uwzględnić szereg chorób (w tym zakaźnych i niezakaźnych) powodujących utratę włosów, a następnie zaburzenia behawioralne, które mogą stanowić zarówno podstawowy problem, jak i czynnik towarzyszący innej chorobie. W drugiej części artykułu omówione zostały przypadki kliniczne i szczegółowe dochodzenie od objawu do rozpoznania.
Wprowadzenie
W pierwszej części artykułu (MW 9/2022) omówiono możliwe przyczyny somatyczne oraz behawioralne łysienia u kotów, diagnostykę różnicową i metody leczenia. Nie zawsze rozpoznanie przyczyny łysienia udaje się ustalić szybko i bez najmniejszego problemu. Długotrwałość procesu diagnostycznego może powodować niezadowolenie właściciela, prowadzić do wywierania presji na lekarza i pogorszenia efektów jego pracy. W drugiej części artykułu przedstawione zostały przypadki łysiejących kotów z praktyki klinicznej autorek. Pozornie na pierwszy plan może wysuwać się diagnoza łysienia psychogennego. Zwracamy jednak uwagę, że takie rozpoznanie można ustalić jedynie drogą eliminacji czynników somatycznych. Cierpliwość, dobrze przygotowany plan działania i uczciwe przedstawienie opiekunowi algorytmu postępowania ułatwią diagnostykę i osiągnięcie sukcesu terapeutycznego.
Przypadek kliniczny 1
Do przychodni weterynaryjnej trafił kot europejski krótkowłosy, samiec w wieku 13 lat. Powodem było uporczywe wylizywanie włosów. Właściciel zgłosił, że problem występuje od dwóch lat (od momentu adopcji) i dotyczy brzucha, kończyn piersiowych, boków ciała. W momencie adopcji kot był najprawdopodobniej po wypadku komunikacyjnym, w wyniku którego powstały rozległe uszkodzenia skóry lewej kończyny piersiowej oraz lewego boku ciała (ryc. 1). W momencie opisywanej konsultacji rany były już zagojone, właściciele niepokoili się jednak, czy kot nadal nie odczuwa bólu w tych miejscach (i z tego powodu liże te okolice ciała). Nasilenie problemu (w okresie zimowym) wraz ze wzmożeniem drapania i uporczywego lizania wskazanych miejsc skłoniło właścicieli do wizyty lekarskiej.
Na trzy tygodnie przed wizytą u kota zastosowano preparat z selamektyną. Pacjent od roku był na diecie monobiałkowej. Białko w diecie było kilkakrotnie zmieniane w odstępach 12-tygodniowych, nie spowodowało to jednak eliminacji świądu, a jedynie jego złagodzenie.