BLACK CYBER WEEK! Publikacje i multimedia nawet do 80% taniej i darmowa dostawa od 350 zł! Sprawdź >
BLACK CYBER WEEK! Publikacje i multimedia nawet do 80% taniej i darmowa dostawa od 350 zł! Sprawdź >
14/03/2018
Lek. wet. Agnieszka Janeczek, specjalista zaburzeń zachowań zwierząt, Southampton University, Anglia, członek APBC; Przychodnia Weterynaryjna „Cztery Łapy i TY”, Wysoka-Wrocław
Kastracja i owariohisterektomia psów i kotów to zabiegi, które od zawsze wzbudzają nasze emocje. Zarówno zwolennicy, jak i przeciwnicy tego typu zabiegów dysponują szeregiem mniej lub bardziej uzasadnionych naukowo argumentów. W ostatnim czasie w zagranicznej prasie weterynaryjnej pojawiło się opracowanie, którego tematem są nowe kontrowersje towarzyszące chirurgicznemu pozbawianiu zdolności rozrodczych psów i kotów. W opracowaniu tym przedstawiono między innymi niepokojące wyniki niedawno przeprowadzonego projektu badawczego, wskazującego na istnienie związku pomiędzy kastracją i owariohisterektomią a podwyższonym ryzykiem wystąpienia u zwierząt chorób – w tym niektórych nowotworów i chorób aparatu ruchu. Ponadto w drugiej części opracowania zwrócono uwagę na nie zawsze korzystny wpływ zabiegów kastracji i sterylizacji na rozwój fizyczny i zachowanie zwierząt, a zatem problem, który mnie – jako lekarzowi na co dzień zajmującemu się zaburzeniami behawioralnymi – w jeszcze większym stopniu wydaje się niepokojący.
Przyglądając się zabiegom kastracji i owariohisterektomii przez pryzmat medycyny behawioralnej, należy podkreślić, że u pacjentów z zaburzeniami zachowania stanowią one istotny, lecz często niestety nadużywany oręż terapeutyczny. W wielu przypadkach selekcja pacjentów behawioralnych do leczenia zabiegiem kastracji czy owariektomii odbywa się nieprawidłowo. Wynika to z niezrozumienia etogramu psów i kotów oraz z głęboko zakorzenionych stereotypów myślenia prezentowanych nie tylko przez właścicieli zwierząt, ale nierzadko również przez lekarzy weterynarii.
Niestety nie tak rzadko kastracja lub owariohisterektomia doradzana jest zbyt pochopnie właścicielom psów, które kogoś ugryzły, często uciekają z domu lub są nadpobudliwe. Tymczasem należy zwrócić uwagę na złożone podłoże większości zaburzeń behawioralnych i podkreślić, że chirurgiczne pozbawienie zdolności rozrodczych psa czy kota nie jest panaceum na wszystkie zaburzenia zachowania. Przykładem może być obserwowana u psa nadpobudliwość, a nawet zachowania agresywne wynikające z niedostatecznej socjalizacji i ograniczonego kontaktu z człowiekiem, które można skorygować wyłącznie poprzez odpowiedni trening behawioralny, a nie przez kastrację.
Kolejnym mitem, z którym bardzo często spotykam się w swojej praktyce, jest błędna interpretacja wykazywanego przez wiele psów odruchu „wspinania się” (kopulowania), przejawianego w stosunku do człowieka, innych zwierząt czy przedmiotów, np. pluszowych zabawek lub poduszek. Na ogół nie tylko właściciele zwierząt, ale niekiedy i lekarze weterynarii uważają, że jest to objaw nadmiernego pobudzenia seksualnego i że najlepszym lekarstwem w tym przypadku będzie pozbawienie zwierzęcia zdolności rozrodczych. Nic bardziej mylnego! Odruch kopulacji w opisywanych wyżej sytuacjach najczęściej nie ma nic wspólnego z nadmierną pobudliwością seksualną osobnika, a jest po prostu przejawem chęci dominacji, który należy leczyć przyczynowo. Zabieg kastracji czy owariohisterektomii nie zawsze więc tu pomoże.
Istnieją oczywiście sytuacje, w których kastracja czy owariohisterektomia z dużym prawdopodobieństwem wybawi z kłopotów pacjenta i jego właściciela. Do sytuacji tych niewątpliwie należy znaczenie terenu moczem przez niewykastrowanego kocura, potęgujące się w okresie cieczek włóczęgostwo, nadpobudliwość i nieposłuszeństwo psa lub agresja podczas ciąży urojonej i cieczki u suki. Nie sposób pominąć tu tak groźnego problemu jak zachowania agresywne przejawiane przez psa samca w stosunku do innych osobników tej samej płci, a nawet w stosunku do człowieka korygującego takie zachowania.
Czy zatem rzeczywiście powinniśmy zacząć obawiać się zabiegów kastracji i owariohisterektomii, a co z tym związane – przeprowadzać je rzadziej? Mając na uwadze zarówno zalety, jak i wady tego typu zabiegów, należy przyjąć, że nadal stanowią one wartościowe narzędzie profilaktyczne i terapeutyczne. W przypadku pacjentów behawioralnych skuteczność leczenia kastracją czy owariohisterektomią w ogromnym stopniu uzależniona jest od właściwego rozpoznania i selekcji pacjentów. Na koniec warto wspomnieć o możliwości kastracji farmakologicznej (a zatem odwracalnej), która może okazać się najwłaściwszym modelem postępowania w przypadkach budzących wątpliwości diagnostyczne lub w obliczu zdecydowanych protestów i obaw zgłaszanych przez właścicieli naszych czworonożnych pacjentów.