BLACK CYBER WEEK! Publikacje i multimedia nawet do 80% taniej i darmowa dostawa od 350 zł! Sprawdź >
Artykuł wiodący
Spojrzenie polskiego lekarza weterynarii
dr n. wet. Magdalena Ostrzeszewicz
Artykuł dr Heseltine zawiera wiele cennych informacji na temat rozpoznawania i leczenia niedoczynności tarczycy u psów, można go jednak uzupełnić o kilka dodatkowych szczegółów.
W pierwszej kolejności chciałam nadmienić, że w odniesieniu do limfocytarnego zapalenia tarczycy, będącego najczęstszą przyczyną niedoczynności tego narządu u psów, ustalono szereg predylekcji rasowych. Predylekcje te mają często charakter lokalny i zależą od popularności konkretnych ras na danym terenie. W Polsce popularne rasy, u których stwierdza się zwiększoną częstotliwość występowania tej endokrynopatii, to na przykład labrador, golden retriever, beagle, doberman. Należy jednak pamiętać, że choroba może wystąpić u psa każdej rasy.
Dr Heseltine słusznie zwraca uwagę na małą swoistość objawów niedoczynności tarczycy. Do typowych objawów, takich jak zmiany skórne, nadwaga czy osowiałość, oraz szeregu innych wymienionych w tab. 1 można także dołożyć jeszcze mniej charakterystyczne objawy towarzyszące niedoczynności tarczycy – drgawki, niezborność, nietypowe zmiany zachowania (nie tylko ospałość i posmutnienie, ale też na przykład agresja i inne zmiany behawioralne), zmiany dotyczące przewodu pokarmowego (biegunka mogąca sugerować IBD, zaparcia) oraz zaburzenia krzepnięcia (na przykład krwawienia z nosa).
Rozpoznanie należy zawsze opierać łącznie na występowaniu objawów klinicznych i charakterystycznych zmian w badaniach krwi. Opieranie się wyłącznie na objawach albo wyłącznie na obniżonych stężeniach hormonów tarczycy prowadzi do częstego ustalania nieprawidłowego rozpoznania. Wydaje się, że słuszna jest powszechna teza, potwierdzająca się również w mojej praktyce klinicznej, że niedoczynność tarczycy jest najczęściej nadrozpoznawaną endokrynopatią u zwierząt towarzyszących. Ma to też związek z zespołem eutyreozy chorobowej, o której wspomnę jeszcze w dalszej części artykułu.
Kilka słów uzupełnienia należy także dodać w odniesieniu do doboru wykonywanych badań stężeń hormonów. Myślę, że zalecenia dr Heseltine dotyczące stopniowego zwiększania zakresu badań – najpierw tylko T4, a dopiero w dalszej kolejności fT4 i ewent...