BLACK CYBER WEEK! Publikacje i multimedia nawet do 80% taniej i darmowa dostawa od 350 zł! Sprawdź >
Artykuł wiodący
Spojrzenie polskiego lekarza weterynarii
prof. dr hab. Roman Lechowski
Leczenie cukrzycy u psów i kotów to duże wyzwanie zarówno dla lekarza weterynarii, jak i dla właściciela zwierzęcia. Rozpoznanie choroby nie jest problemem, szczególnie u psów. U kotów jest trochę trudniej, ale i tutaj w zasadzie rozpoznanie jest stosunkowo nieskomplikowane. Problem zaczyna się, kiedy rozpoczynamy leczenie. Ponieważ w odróżnieniu od ludzi nasi pacjenci trafiają do nas, kiedy cukrzyca jest już w pełni rozwinięta, zarówno u psów (ze względu na cukrzycę insulinozależną), jak i u kotów (mimo że jest to typ 2 cukrzycy) wkraczamy z insuliną. Pierwsze dawki ustalane są arbitralnie (0,25 j/kg dwa razy dziennie u psa, 1-2 j/kota dwa razy dziennie). Oczywiście należy dać organizmowi zwierzęcia czas na adaptację do nowych warunków (egzogenna insulina), ale w tym czasie może zdarzyć się wiele sytuacji. Może wystąpić okresowo lub trwale hiperglikemia (utrzymujące się objawy wzmożonego pragnienia i wielomoczu). Nie jest to niebezpieczne, ale powoduje frustrację właściciela, że leczenie nie działa. O wiele gorsza, bo niebezpieczna, jest hipoglikemia, w szczególności u skrytych z natury, niedających nic po sobie poznać kotów.
Dużym postępem w leczeniu, a przede wszystkim w monitorowaniu glikemii było wprowadzenie do powszechnego stosowania gleukometrów. Niestety większość gleukometrów używanych przez właścicieli przeznaczona jest do badania stężenia glukozy we krwi u l...
Powstaje pytanie, co w takiej sytuacji robić? Czy zmieniać dawkę insuliny, a może jej rodzaj, dietę, sposób karmienia? Wiele pytań pozostaje bez odpowiedzi. Takie postępowanie metodą prób i błędów sprawia, że uzyskanie w miarę stabilnej glikemii m...