ŚWIĄTECZNA DARMOWA DOSTAWA od 20 grudnia do 8 stycznia! Zamówienia złożone w tym okresie wyślemy od 2 stycznia 2025. Przejdź do sklepu >
Artykuł wiodący
Spojrzenie polskiego lekarza weterynarii
dr n. wet. Piotr Skrzypczak, lek. wet. Magdalena Tatarczuk-Duda
T. Lewis, autor książki „Pain” z 1942 roku, w przedmowie do swojego dzieła przyznał, że nie jest w stanie w zadowalający sposób zdefiniować bólu, a jakakolwiek próba uczynienia tego „może nie służyć żadnym użytecznym celom”. W 1972 roku International Association for the Study of Pain zaproponowało określenie bólu jako „nieprzyjemnego doznania zmysłowego i emocjonalnego, związanego z rzeczywistym lub potencjalnym uszkodzeniem tkanek bądź opisywanego w kategoriach takiego uszkodzenia”. Współcześnie definicję tę poszerzono o wpływ bólu na zachowanie się zwierzęcia (zaburzenia behawioralne) i czynności fizjologiczne (zmiany neurohormonalne). Obecnie coraz częściej zwraca się uwagę nie tylko na samą potrzebę zwalczania bólu, ale przede wszystkim na skuteczność tego leczenia, czego konsekwencją ma być eliminacja cierpienia ze wszystkimi jego konsekwencjami.
Liczba kotów w gospodarstwach domowych z roku na rok rośnie, a w wielu krajach przewyższają one liczebnie psy jako zwierzęta domowe. Większość kotów zostaje poddanych w ciągu swojego życia różnym zabiegom chirurgicznym (kastracja, sterylizacja, sanacja jamy ustnej itp.), co wiąże się z potrzebą wdrożenia leczenia przeciwbólowego. Istnieje szereg czynników powodujących niedostateczne leczenie bólu u zwierząt. Ze względu na brak komunikacji werbalnej, będącej podstawą leczenia analgetycznego u ludzi, u kota musi ona zostać zastąpiona odpowiednim sposobem oceny bólu. Koty jako zwierzęta udomowione, lecz wychodzące, prowadzące dość indywidualny tryb życia, są swoistą enigmą w rozszyfrowaniu ich doświadczeń bólowych.
Według Bradleya T. Simona koty wykazują mniej zachowań społecznych, są zwierzętami polującymi, które odwiedzają lecznice zdecydowanie rzadziej. Generuje to dla nas, lekarzy weterynarii, a także właścicieli duży problem w ocenie bólu zarówno pod względem intensywności, jak i jego czasu. U kotów nie wykazano związku pomiędzy łatwo mierzalnymi parametrami klinicznymi, takimi jak liczba oddechów, tętna, ciśnienie krwi czy średnica źrenicy, a występowaniem lub intensywnością bólu. Również pomiary stężenia kortyzolu czy beta-endorfin we krwi nie dały podstaw do uznania tych substancji za w pełni wiarygodne wskaźniki bólu u kotów. Wynika to między innymi z tego, że stosowane leki, stres adaptacyjny oraz samo wykonywanie badania prowadzą do istotnych zmian w parametrach klinicznych.