BLACK CYBER WEEK! Publikacje i multimedia nawet do 80% taniej i darmowa dostawa od 350 zł! Sprawdź >
BLACK CYBER WEEK! Publikacje i multimedia nawet do 80% taniej i darmowa dostawa od 350 zł! Sprawdź >
14/03/2018
Karen L. Overall
Naukowcy twierdzą, że przeprowadzenie kastracji lub owariohisterektomii u psów może pomóc w wyciszeniu u nich niechcianych zachowań i wyeliminowaniu bądź zmniejszeniu ryzyka rozwoju niektórych chorób – a jednocześnie nasilić występowanie innych zaburzeń. Przeczytaj o zaletach i wadach tych zabiegów, aby móc doradzić swoim klientom i ułatwić im podjęcie rozważnej decyzji.
Jest to druga część z serii artykułów analizujących zabiegi kastracji i owariohisterektomii oraz wpływ hormonów na rozwój fizyczny i zaburzenia zachowania u psów. Ma za zadanie przedstawić najważniejsze informacje odsłaniające zależności pomiędzy gospodarką hormonalną, zachowaniem i zdrowiem u tego gatunku zwierząt.
Pomimo że roli hormonów płciowych i zaburzeniom behawioralnym u psów i kotów poświęcono dotychczas wiele uwagi, informacje na ten temat są wciąż zaskakująco skromne. Najpowszechniejsze ze stereotypów dotyczą wpływu testosteronu na niekastrowane samce. Prawdopodobnie hormon ten należy postrzegać w kategoriach swoistego modulatora zachowań, który może doprowadzać do stanu agresji bądź go nasilać.1 Niewykastrowany pies może łatwiej reagować na bodziec, każda jego odpowiedź może szybciej narastać i stabilizować się na wyższym stopniu reaktywności, a jednocześnie powracać do punktu wyjścia wolniej niż u osobnika wykastrowanego. Poza tym wyjściowy poziom agresywnego zachowania może u niego podlegać większym wahaniom.
Biorąc to pod uwagę, należy zaznaczyć, że zarówno psy wykastrowane, jak i niewykastrowane mogą sprawiać problemy behawioralne i tylko niektóre z tych kłopotliwych zachowań warunkuje dymorfizm płciowy. Do zachowań dimorficznych związanych z obecnością testosteronu zalicza się znaczenie moczem z uniesieniem kończyny, skłonności do włóczęgostwa i pewne rodzaje wspinania się. To ostatnie zachowanie nie zostało do końca wyjaśnione, ponieważ występuje u osobników obydwu płci i w wielu sytuacjach nie ma podtekstu seksualnego. Kastracja prowadzi do obniżenia stężenia androgenów w ciągu sześciu godzin, a obniżenie stężenia większości hormonów, których ilość w krwi krążącej ulega zmniejszeniu po zabiegu, obserwowane jest w czasie do 72 godzin.2
Badanie Hopkinsa przeprowadzone w 1976 roku, które miało na celu określenie zachowań samców i wpływu kastracji, wykazało, że po wykonaniu tego zabiegu skłonność do włóczęgostwa u psów zmniejszyła się o mniej więcej 90 procent, agresja w stosunku do innych samców o mniej więcej 75 procent, znaczenie moczem o mniej więcej 60 procent, a wspinanie się o 80 procent. Niemniej jednak znaczenie moczem, wspinanie się na obiekty oraz agresja w stosunku do innych przedstawicieli tego samego gatunku należą do złożonych zachowań, pozostających nie tylko pod wpływem gospodarki hormonalnej. W ich podejmowaniu dużą rolę odgrywa bowiem składowa wyuczenia, której nie można zniwelować samą kastracją. Ponadto ogromne znaczenie ma też kontekst sytuacyjny, a zatem należy zawsze uwzględniać kwestie przestrzenne i społeczne. Wreszcie, nie rozróżnia się zachowań standardowych od patologicznych, a można przecież oczekiwać, że kastracja wpłynie na każde z nich inaczej.
Mniej uwagi badacze poświęcili ocenie wpływu żeńskich hormonów płciowych na zachowania agresywne. Opublikowano jednak pracę, która wykazała istnienie takiej zależności w dość niewielkiej populacji psów.3 Zaobserwowano, że jedynie szczenięta płci żeńskiej, u których uprzednio występowały objawy „agresji dominacyjnej”, po zabiegu owariohisterektomii stały się jeszcze bardziej agresywne. Owariohisterektomia nie miała wpływu na zwierzęta w innym wieku lub z innymi zaburzeniami zachowania.4 Możliwe, że u młodych agresywnych suk hormony płciowe są przydatne w wyciszaniu ich nadmiernej reaktywności na bodźce. Gdyby umieszczono je u odpowiedzialnych właścicieli, którzy nie przeznaczyliby tych samic do rozrodu, ale pozwolili im przejść okres rujowy, być może miałoby to korzystny wpływ na złagodzenie u nich objawów agresji. Obecnie nie dysponujemy jednak odpowiednią ilością danych, aby móc to potwierdzić w sposób jednoznaczny.
Przeprowadzenie zabiegu kastracji lub owariohisterektomii zaleca się zwykle w przypadku agresywnych psów bądź kotów, jednak nie z powodów terapeutycznych, ale po to, by zapobiec utrwalaniu w kolejnych pokoleniach dziedzicznych wzorców behawioralnych. Jeśli natomiast sposób dziedziczenia agresji jest złożony bądź też w ekspresji tej cechy dużą rolę odgrywa komponenta środowiskowa, poddanie agresywnego psa takiej operacji może wcale nie zmniejszyć ryzyka przekazania owej niepożądanej skłonności do agresji w linii hodowlanej w sposób tak znaczący, jakbyśmy sobie tego życzyli.
Powody, dla których właściciele psów decydują się poddać je kastracji lub owariohisterektomii, mogą być bardzo różne i często są uzależnione od płci konkretnego zwierzęcia. Za wykastrowaniem psa nierzadko przemawiają takie argumenty jak: pies znaczy teren moczem, pies ma powiększony gruczoł krokowy, pies cierpi na nowotwór jąder lub gruczołu krokowego. Znaczenie ma też to, że pies pracujący może bardziej koncentrować się na zapachach innych psów niż na wykonywaniu swoich zadań. Z kolei powszechną motywacją do wykonania owariohisterektomii u suk jest chęć maksymalnego zmniejszenia u nich ryzyka zachorowania na nowotwór gruczołów mlekowych. W niektórych przypadkach właściciel suki nie może lub nie chce nadzorować jej pod kątem rozwoju ewentualnego ropomacicza bądź też pragnie uniknąć fizycznych i behawioralnych konsekwencji występowania u niej cyklu rujowego.
Przeciwnicy kastracji/owariohisterektomii
Według jednego z przeprowadzonych badań psy po kastracji/owariohisterektomii są bardziej strachliwe, agresywne, mniej zrównoważone i mniej podatne na tresurę w porównaniu z psami niepoddanymi tym zabiegom.36 Niestety, za poważną wadę cytowanej pracy należy uznać fakt, że badane psy nie były obserwowane przez dłuższy czas, a wyniki opracowano na podstawie oceny niejednolitej grupy pacjentów. Jej autorzy nie podają, czy wszystkie psy obserwowano, gdy były w tym samym wieku (kontrola rozwoju osobniczego) lub też w określonym czasie po kastracji/owariohisterektomii (kontrola skutków zabiegu). Bez przeprowadzenia takich kontroli występowanie większości zależności – zwłaszcza tych, które określano na podstawie danych podanych w formie stopni zaawansowania lub punktów – z dużym prawdopodobieństwem należy uznać za mało wiarygodne. Ponadto inne błędy metodyczne uniemożliwiają zaakceptowanie wniosków tego badania i uznanie ich za ważne, a ponieważ są one dość powszechne, nie można jednoznacznie zagwarantować w tym przypadku istnienia konkretnego schematu zależności.
• Za dane do doświadczenia posłużyły zachowania psów określone przez ich właścicieli w skali punktowej, przy czym zastosowana skala nie została zatwierdzona, aby upewnić się, że odzwierciedla wiarygodne, powtarzalne zachowania (np. czy szczekający pies był rzeczywiście „agresywny”).
• Nie zbadano rzetelności pomiaru. Innymi słowy, nie wiadomo, na ile zróżnicowane są interpretacje zachowania psów przez ich właścicieli albo jak różnią się ich definicje określonych zachowań i stopnia ich zaawansowania.
• Dane wyrażone w stopniach są trudne do interpretacji z uwagi na subiektywność ich oceny. Bez określenia rzetelności oraz odtwarzalności pomiaru nie wiadomo na przykład, czy ocena 4,5 wystawiona przez osobę A jest odpowiednikiem oceny 4,5, którą zaproponowała osoba B. To jeden z powodów, dla których należy unikać stosowania tego rodzaju skal w ocenach populacji, chyba że używa się zdefiniowanej i zatwierdzonej skali o określonej zgodności pomiarów (np. testy istotności Kappa-Cohena).
• Dane przedstawiono w formie wykresów, skale wszystkich osi nie są jednak identyczne. Powoduje to, że istniejące różnice wydają się większe, niż są w rzeczywistości. Kiedy umieści się je na tej samej skali, różnice są niewielkie, zwłaszcza jeśli weźmie się pod uwagę, że bardzo małe różnice w wynikach uzyskanych z punktowej oceny wyliczono z bardzo dużej liczby odpowiedzi.
• Zważywszy na to, że badanie to było przeprowadzone w postaci ankiety, wielkość próby badanej była ogromna. Przy tak dużej próbie dziwne byłoby, gdyby niektóre wyniki nie były istotne, nawet przypadkiem. To zjawisko dodatkowo wyolbrzymia fakt wyliczania stopni przy użyciu skali. A zatem, nawet w przypadku istnienia zależności statystycznie różniących się, nie sposób ocenić ich znaczenia biologicznego.
• Analiza współczynników jest złożona i wymaga postawienia pewnych założeń, które w powyższym badaniu nie zostały przyjęte.
Najpowszechniejszą przyczyną wykonywania owariohisterektomii u suk jest ograniczenie u nich ryzyka rozwoju nowotworu gruczołu mlekowego, który u tego gatunku zwierząt jest bardzo powszechny, złośliwy jednak jedynie w mniej więcej połowie przypadków.5 W krajach, gdzie nie przeprowadza się u suk tej operacji w sposób rutynowy, ryzyko wystąpienia nowotworu gruczołu mlekowego może wynosić nawet do 53 procent.6 Uznaje się, że poddanie suki owariohisterektomii przed wystąpieniem u niej pierwszej rui ogranicza ryzyko rozwoju tego nowotworu do 0,5 procenta. Jeżeli właściciele suki poczekają do jej drugiej rui, ryzyko to wynosi 8 procent, a po drugiej rui zwiększa się już do 26 procent.7
Podczas gdy wykonanie owariohisterektomii u suki, która przeszła co najmniej dwa cykle rujowe, nie ogranicza u niej znacząco ryzyka zachorowania na nowotwór gruczołów mlekowych, to wykonanie tego zabiegu w momencie usuwania guzów wydaje się mieć korzystny wpływ na przeżywalność.8,9 Niektórzy autorzy uważają jednak, że dane dotyczące profilaktycznego wpływu owariohisterektomii na rozwój nowotworu gruczołu mlekowego są obarczone błędami systematycznymi i niewiarygodne.10 Zależności między wykonaniem zabiegu owariohisterektomii a występowaniem nowotworów gruczołu mlekowego u kotek są podobne do tych opisanych u suk, z tą różnicą, że u kotów 85-90 procent tych nowotworów ma charakter złośliwy.5,11
Powtarzające się cykle rujowe zwiększają ryzyko rozwoju ropomacicza.12 Według jednego z doświadczeń, u 25 procent badanych suk w wieku 10 lat występowało ropomacicze. Oczywiście istnieją silne uwarunkowania rasowe, które mogą zmniejszać lub zwiększać ryzyko zachorowania. Ogólnie należy jednak przyjąć, że owariohisterektomia je ogranicza.13
Ryzyko wystąpienia choroby gruczołu krokowego u psów zwiększa się wraz z wiekiem. Łagodny przerost gruczołu krokowego może dotyczyć co najmniej 60 procent psów powyżej 7. roku życia.14 Kastracja zarówno zapobiega łagodnemu przerostowi gruczołu krokowego, jak i go leczy. Nowotwory jąder zdarzają się raczej rzadko i większości z nich zapobiega się lub leczy je poprzez kastrację. Natomiast większość nowotworów gruczołu krokowego w momencie rozpoznania znajduje już zwykle w zaawansowanym stadium i nie reaguje na przerwanie stymulacji androgennej. Aby rokowanie było pomyślne, niezbędna jest zatem skrupulatna kontrola stanu pacjenta.15
Przeprowadzone dodatkowo badania skierowały uwagę na niekorzystny wpływ kastracji/owariohisterektomii na rozwój wybranych zaburzeń. Wykazano, że kastracja może podwyższać ryzyko występowania raka przejściowokomórkowego pęcherza moczowego16 oraz raka gruczołu krokowego,16,17 przy czym częstość zachorowań skorelowana jest również z rasą zwierzęcia. Co najmniej jedno doświadczenie wskazuje na to, że zabiegi kastracji/owariohisterektomii mogą sprzyjać wzrostowi guza nowotworowego, nie zapoczątkowują jednak jego rozwoju.18 Wykazano również, że u psów poddanych kastracji, w porównaniu z psami niewykastrowanymi, występuje wyższe ryzyko zachorowania na kostniakomięsaka,19,20 aczkolwiek w badaniach tych znaczenie odgrywały również inne czynniki, a przeżywalność osobników wykastrowanych okazała się większa niż niewykastrowanych.
Z kolei u suk po owariohisterektomii, w porównaniu z tymi, których nie poddano temu zabiegowi, udowodniono zwiększone ryzyko występowania naczyniakomięsaka.21,22 Na zależność tę, zgodnie z tym, co zasugerowali autorzy badania opublikowanego w czasopiśmie PLOS One, duży wpływ może mieć również rasa, nie udało się tego jednak ostatecznie potwierdzić.23 Również rak przejściowokomórkowy pęcherza moczowego może częściej dotyczyć suk poddanych owariohisterektomii niż suk nieoperowanych. Jest to rzadko występujący nowotwór, częściej zdarza się on jednak u samic.24
Wczesna kastracja/owariohisterektomia, którą przeprowadza się u psów w schroniskach w celu ograniczenia liczby bezdomnych zwierząt, może mieć inny wpływ na zdrowie niż taki sam zabieg wykonywany w późniejszym etapie życia. U zwierząt poddawanych wczesnej kastracji/owariohisterektomii wzrost kości na długość jest bardziej nasilony, co może zwiększać ryzyko późniejszych zmian w układzie szkieletowym, potencjalnie wpływając na rozwój dysplazji stawów biodrowych.25-28 Nie wszystkie prace naukowe potwierdzają istnienie tej zależności przyczynowo-skutkowej,29 a jeśli nawet jest ona prawdziwa, może być względnie mało istotna.28
Gdyby wykonanie owariohisterektomii u suk w schroniskach mogło zostać zaplanowane po ukończeniu przez nie trzeciego miesiąca życia, ograniczyłoby to ryzyko rozwoju u nich przejściowego następczego zapalenia pęcherza i wtórnego nietrzymania moczu,28 choć obecnie przyjmuje się, że znaczenie takiego postępowania może być mniejsze, niż zakładano to pierwotnie.29 Jeżeli alternatywą dla takiego działania miałoby być niepoddawanie szczenięcia owariohisterektomii w ogóle, zawsze preferuje się jednak wykonanie tego zabiegu u bezdomnego zwierzęcia. Jedno z badań retrospektywnie podsumowujących serię przypadków klinicznych i określających prawdziwą częstość występowania nietrzymania moczu u suk po owariohisterektomii przeprowadzonej w różnym wieku wykazało dwie kwestie. Po pierwsze częstotliwość występowania nabytego nietrzymania moczu była niska (n = 29, czyli 5,12 procent z 566 przebadanych zwierząt), a po drugie pomiędzy grupami suk z nietrzymaniem moczem i zdrowymi nie było różnicy co do wieku, w którym poddano je temu zabiegowi.30
Czasami, z uwagi na możliwość odwracalnego pozbawienia zwierzęcia zdolności rozrodczych, stosuje się kastrację chemiczną, polegającą na podskórnym wszczepieniu w formie implantu dezloreliny – agonisty hormonu uwalniającego gonadotropinę (GnRH). Po usunięciu implantu funkcje rozrodcze zwierzęcia zostają przywrócone.31 U psów dezlorelina obniża stężenia testosteronu i hormonów luteinizujących do poziomu niewykrywalnego. Tym samym może również wpływać na zachowania zwierząt związane z oddziaływaniem testosteronu. Jeżeli podawanie agonistów receptorów alfa nie przynosi rezultatu, dezlorelina może być z powodzeniem stosowana w leczeniu zależnego od estrogenu nietrzymania moczu u suk.32