14/06/2018
Otyłość stanowi jedną z konsekwencji nieprawidłowego odżywiania psów. Jest ona najczęściej wynikiem przekarmienia, tj. stanu, w którym pobranie energii w pokarmie przewyższa potrzeby energetyczne zwierzęcia, prowadząc do stopniowego patologicznego odkładania tkanki tłuszczowej w organizmie. Otyłość w swej umiarkowanej postaci nie jest jeszcze chorobą. Jest natomiast stanem usposabiającym do wystąpienia licznych chorób obejmujących między innymi układ krążenia, narząd ruchu, układ powłokowy i rozrodczy. Częściej występują zmiany nowotworowe, wzrasta również ryzyko związane z przeprowadzeniem narkozy i zabiegów chirurgicznych. To wszystko prowadzi do znacznego skrócenia życia zwierząt z nadwagą.
Przyjmowanie pokarmu jest precyzyjnie regulowane na drodze nerwowej i humoralnej. Ośrodek głodu bardzo gwałtownie reaguje na zmniejszoną podaż składników pokarmowych, czego wyrazem jest apetyt. Wzrastająca ilość pokarmu w żołądku generuje tzw. sygnały sytości, które poprzez ośrodek sytości ograniczają przyjmowanie pokarmu.
Autorzy artykułu „Otyłość u psów” w pierwszej części pt.: „Przyczyny i konsekwencje otyłości u psów” obok tematów stosunkowo dobrze poznanych, takich jak definicja otyłości, jej etiologia, popełniane błędy żywieniowe czy wreszcie zależność pomiędzy otyłością psów a otyłością ich właścicieli, poruszają także zagadnienie aktywnej roli tkanki tłuszczowej w układzie dokrewnym. Od kilku lat tkanka tłuszczowa nie jest już bowiem postrzegana wyłącznie jako magazyn energetyczny; zdaniem niektórych badaczy jest to największy „gruczoł endokrynny” w organizmie ssaka. Badania ostatniej dekady wykazały, że tkanka tłuszczowa jest nie tylko miejscem magazynowania lipidów, lecz również narządem wydzielającym hormony białkowe zwane adipokinami, do których należą, obok wcześniej poznanej leptyny, także m.in. adiponektyna, rezystyna i wisfatyna. Działanie tych hormonów wiąże się z regulacją przemian lipidów i węglowodanów, ma wpływ na regulację łaknienia i wydatkowanie energii. Doniesienia ostatnich lat wskazują na immunomodulujące właściwości adipokin i ich udział w procesach zapalnych o charakterze przewlekłym, co stwarza warunki sprzyjające wystąpieniu aterogenezy u ludzi. Wprawdzie w większości przypadków nie pojawiają się kliniczne objawy zapalenia, tkanka tłuszczowa staje się jednak znaczącym źródłem cytokin prozapalnych: czynnika martwicy nowotworu (TNF-α), interleukiny 6 (IL-6), czynnika chemotaktycznego monocytów (MCP-1), a także czynników modyfikujących procesy krzepnięcia i fibrynolizy – inhibitora aktywatora plazminogenu (PAI-1). Czynniki te wpływają w sposób istotny na patogenezę powikłań mikro- i makronaczyniowych, charakterystycznych dla zespołu metabolicznego i cukrzycy typu 2. Ponieważ stężenie adipokin prozapalnych wydzielanych przez tkankę tłuszczową zwierzęcia wzrasta wraz ze stopniem otłuszczenia, może to stanowić kolejny ważny argument służący do przekonania właściciela o konieczności odchudzenia psa.
Ważnym zagadnieniem poruszanym w omawianym artykule jest wpływ otyłości na powstawanie nowotworów u zwierząt. Chociaż zależność ta była od pewnego czasu znana u ludzi, dopiero badania ostatnich lat wykazały, że również u psów i kotów nadwaga i otyłość są czynnikami predysponującymi do rozwoju raka z komórek przejściowych pęcherza moczowego. Podobnie wykazano zależność pomiędzy nadmiernym wzrostem masy ciała a rakiem gruczołu mlekowego u suk, chociaż sprawa ta jest kontrowersyjna, ponieważ w innych badaniach nie znaleziono takiej zależności. Niemniej jednak szeroko rozumiana prewencja nowotworowa może się stać koronnym argumentem lekarzy weterynarii starających się przekonać właściciela otyłego zwierzęcia o konieczności jak najszybszego odchudzenia psa.
W drugiej części artykułu autorzy omawiają leczenie otyłości przy wykorzystaniu strategii wieloczynnikowej. Niewątpliwie, co podkreślają autorzy, zagadnienie to jest bardzo złożone i wymaga ścisłej współpracy właściciela psa z lekarzem weterynarii. Przede wszystkim właściciel otyłego psa nie lubi być straszony i pouczany, dlatego lekarz weterynarii musi użyć takich argumentów, które zostaną przez właściciela w pełni zaakceptowane i będą możliwe do zrealizowania. Często skuteczne leczenie nadwagi i otyłości u zwierząt towarzyszących może wiązać się z koniecznością zmiany trybu życia i planu dnia ich właścicieli. Jeśli ze wstępnej rozmowy wynika, że jest to niemożliwe, trzeba poszukiwać rozwiązań alternatywnych. Trzeba się tu wykazać dużym taktem i zrozumieniem, bo jeśli będziemy zbyt bezwzględni w egzekwowaniu naszych poleceń, możemy stracić pacjenta.
Następstwem transformacji ustrojowych z końca lat 80. było pojawienie się w Polsce gotowych karm dla psów. Karmy te były od dawna znane i szeroko stosowane w krajach zachodnich, natomiast w naszym kraju były wcześniej niedostępne. Myślę, że wielu lekarzy weterynarii, zwłaszcza starszego pokolenia, zgodzi się z tezą, że wraz z pojawieniem się gotowych karm na rynku znacząco wzrósł procent otyłych psów i kotów w naszym kraju. Niewątpliwie jedną z przyczyn była znaczna smakowitość tych karm, przewyższająca jedzenie przygotowywane w domu. Wiadomo powszechnie, że dodatki smakowe (tzw. atraktanty) to jeden z najpilniej strzeżonych sekretów każdej dużej firmy produkującej gotowe karmy dla zwierząt. To one napędzają apetyt i często prowadzą do niekontrolowanego przyrostu zbędnej tkanki tłuszczowej. W obecnej, bardzo szerokiej ofercie różnych gotowych karm dla psów znaczącą rolę odgrywają karmy lecznicze, w tym przeznaczone do przeprowadzenia terapii odchudzającej. To właśnie te karmy o zmniejszonej gęstości kalorycznej powinny być szeroko stosowane w prowadzeniu terapii odchudzającej. Zawierają one wysokogatunkowe białko, witaminy i sole mineralne w ilościach gwarantujących pełne pokrycie potrzeb zwierzęcia. Błędem jest natomiast długotrwałe podawanie mniejszych ilości standardowej karmy bytowej, ponieważ taka karma po długim okresie stosowania może prowadzić do niedoborów, co podkreślają autorzy artykułu. Jeśli do tego jeszcze zostanie włączona terapia hormonalna (na przykład podawanie hormonów tarczycy przy stwierdzonej niedoczynności gruczołu), to istnieje ryzyko utraty masy ciała wywołane zanikiem mięśni przy zachowanej tkance tłuszczowej. Jest to zjawisko wysoce niepożądane, prowadzące do osłabienia zwierzęcia. Dlatego nie możemy pod żadnym pozorem dopuścić do tego, aby organizm na skutek deficytu energii zaczął „zjadać” własne białko. Taką ochronną rolę spełniają diety wysokobiałkowe spożywane przez psy.
W 2009 roku powstał pierwszy w naszym kraju obszerny raport poświęcony problemowi otyłości psów i kotów. Raport ten był podsumowaniem programu „Lekarze weterynarii w walce z otyłością zwierząt”, w ramach którego została nawiązana współpraca z lekarzami weterynarii w całej Polsce. Do około 800 lecznic zostały wcześniej rozesłane specjalnie przygotowane ankiety epidemiologiczne, w których znalazły się informacje dotyczące między innymi wieku, płci, kondycji, masy i rozmiaru, a także nawyków żywieniowych i kondycji fizycznej. Zebrano prawie 3000 ankiet, których analiza posłużyła do opracowania raportu badawczego podsumowującego cały program. Zebrany materiał jest bardzo obszerny i wskazuje na narastający problem otyłych zwierząt w naszym kraju. Ocenia się, że prawie 40% populacji psów w Polsce wykazuje nadmierną masę ciała. Psy otyłe trzy razy częściej niż psy z prawidłową masą ciała cierpią na choroby układu kostno-stawowego i choroby układu krążenia. Szczegółowa analiza potwierdza znaną tezę, że główną przyczyną otyłości psów jest zbyt duża ilość spożywanej energii w stosunku do możliwości jej wydatkowania przez zwierzę. Jest to spowodowane zbyt dużą liczbą posiłków w ciągu dnia, a także przyjętym modelem żywieniowym. Okazuje się bowiem, że domowe jedzenie przygotowane przez właściciela prowadzi do mniejszego odsetka zwierząt otyłych. Potwierdza to wspomniane wcześniej obserwacje, że problem otyłych psów w Polsce pojawił się po wprowadzeniu gotowych karm komercyjnych. Również brak regularności w spożywaniu posiłków lub też nadużywanie przekąsek, które często stają się dodatkowymi pełnoporcjowymi posiłkami, są tymi czynnikami, które predysponują do wystąpienia otyłości psów. I wreszcie aktywność ruchowa, będąca jednym z podstawowych – obok prawidłowego żywienia – czynników warunkujących utrzymanie prawidłowej masy ciała zwierząt. Wyniki badań ankietowych przeprowadzonych w naszym kraju jednoznacznie wskazują na istnienie zależności pomiędzy aktywnością fizyczną psów a stopniem zaawansowania otyłości. W grupie psów spacerujących powyżej jednej godziny dziennie psy otyłe stanowiły tylko 15%, podczas gdy w grupie psów spacerujących około 15 minut dziennie – aż 60%. Dlatego w oparciu o uzyskane dane należy raz jeszcze zaapelować do właścicieli zwierząt, aby zadbali o odpowiednią ilość ruchu od wczesnej młodości zwierzęcia, wtedy, kiedy zwierzę jest w pełni sprawne fizycznie, a wszelka aktywność fizyczna sprawia mu radość oraz stanowi istotne urozmaicenie monotonii codziennego przebywania w dużych skupiskach miejskich na bardzo ograniczonej przestrzeni.
Podsumowując, problem otyłości to problem światowy, obejmujący coraz większą populację ludzi i zwierząt towarzyszących, przede wszystkim w wysoko rozwiniętych krajach Europy i w Ameryce Północnej. Rzutuje on na stan zdrowotny ludzi i zwierząt, przebywających często w tym samym ognisku domowym. Dlatego bardzo ważnym zadaniem lekarzy weterynarii jest wskazanie właścicielowi wszystkich niebezpieczeństw związanych z otyłością jego psa oraz zachęcenie do wdrożenia bezpiecznej terapii odchudzającej.