BLACK CYBER WEEK! Publikacje i multimedia nawet do 80% taniej i darmowa dostawa od 350 zł! Sprawdź >
Zwierzęta egzotyczne
Prawidłowa ocena badania biochemicznego krwi u gadów
Mike Corcoran
Lekarze weterynarii mogą pokonać tzw. syndrom oszusta – zjawisko psychologiczne polegające na braku wiary w swoje kompetencje – i leczyć pacjentów z pewnością siebie.
Bądźmy szczerzy – kiedy do gabinetu weterynaryjnego zgłaszają się opiekunowie gadów, najczęściej słyszysz, że zwierzę „jest ospałe i nie chce jeść”. Czasem właściciel dodaje: „pomyślałem, że może jest w trakcie brumacji” lub ma jakiś pomysł, na przykład „myślę, że to zakażenie dróg oddechowych”.
Wizyta przebiega w logicznej kolejności – omawiasz sposób utrzymania i żywienie, zbierasz wywiad lekarski i przeprowadzasz dokładne badanie kliniczne. Można zalecić kilka poprawek w zakresie warunków, w jakich trzymany jest pacjent, ale zazwyczaj są one niewielkie. Badanie kliniczne na ogół nie wykazuje nic szczególnego. Pacjent przeważnie dostarcza obfitą próbkę świeżego kału, ale zwykle wyniki zarówno jego badania mikroskopowego, jak i badania metodą flotacji są prawidłowe. Brakuje informacji, aby wyjaśnić przyczynę osowiałości. Rozpoczynasz postępowanie wspomagające w postaci karmienia uzupełniającego i wysyłasz próbkę krwi na badanie biochemiczne do laboratorium referencyjnego.
Problem w tym, że teraz trzeba zinterpretować wyniki badania krwi. Jest to wyzwaniem, bo podczas studiów weterynaryjnych cały semestr uczymy się o ssakach, a prawie w ogóle o gadach. Nie martw się – kiedy przeczytasz ten artykuł, nauczysz się oceniać panel biochemiczny u gadów.
Czego oczekiwać po badaniu biochemicznym krwi u gadów (a czego nie)
Mimo że parametry biochemiczne surowicy gadów różnią się w zależności od gatunku, dostarczają podobnych informacji jak u innych zwierząt towarzyszących. Lekarz weterynarii powinien być w stanie ocenić nerki, wątrobę i przewód pokarmowy oraz uzyskać informacje na temat stanu odżywienia i nawodnienia. Można nauczyć się interpretacji nowych badań.
Kolejną ważną rzeczą, o której należy pamiętać, jest to, że gdy podczas studiów weterynaryjnych uczyliśmy się interpretacji wyników uzyskanych od kotów, psów, koni i innych zwierząt, porównywaliśmy jednocześnie kilka ras w obrębie danego gatunku. W przypadku gadów istnieją setki gatunków rutynowo spotykanych w praktyce klinicznej i inne, rzadziej spotykane. Powoduje to, że uogólnienia są trudne, ale istnieją wyjątki.1