BLACK CYBER WEEK! Publikacje i multimedia nawet do 80% taniej i darmowa dostawa od 350 zł! Sprawdź >
BLACK CYBER WEEK! Publikacje i multimedia nawet do 80% taniej i darmowa dostawa od 350 zł! Sprawdź >
14/03/2018
Valarie V. Tynes
Strach lub niepokój są dla zwierząt czymś więcej niż tylko problemem emocjonalnym. Mogą być powodem wielu poważnych zaburzeń zdrowotnych i sprzyjać wystąpieniu kilku innych. Lekarze weterynarii są zobowiązani dążyć do maksymalnego ograniczenia narażenia na sytuacje mogące powodować takie emocje u zwierząt w lecznicy oraz w domu.
Przez długi czas lekarze weterynarii i liczni właściciele zwierząt uznawali za normalny fakt, że zwierzę w pewnym stopniu okazuje strach. Lekarze zawsze starali się zmniejszyć ryzyko obrażeń u personelu i właścicieli, uważali jednak, że urazy spowodowane ugryzieniami lub zadrapaniami to nieodłączny element ich pracy. Zazwyczaj kupujemy kagańce i rozpatrujemy różne możliwości farmakologicznego uspokojenia zwierzęcia. Poprzez takie działanie lekceważymy możliwość poważnego urazu psychicznego, który możemy spowodować u naszych pacjentów.
Z drugiej strony lekarze weterynarii pracujący w ogrodach zoologicznych w ciągu ostatnich 10 lat dążyli do ograniczenia stosowania fizycznych i chemicznych metod obezwładniania zwierząt na rzecz intensywnego treningu, dzięki któremu ich pacjenci mogli w większym stopniu uczestniczyć w procesie swojego leczenia. Jeżeli można nauczyć 150-kilogramowego lwa spokojnego zachowania przy pobieraniu krwi z żyły ogonowej lub nakłonić 180-kilogramowego delfina butlonosego, aby pozwolił na wykonanie USG jamy brzusznej, dlaczego tak trudno wyobrazić sobie trening psów i kotów, po którym mogłyby one co najmniej zaakceptować badanie kliniczne oraz pobranie krwi przy minimalnym unieruchomieniu i stresie?
Pacjenci, którzy okazują strach już w momencie przekraczania progu lecznicy weterynaryjnej, mogą wykazywać inne objawy kliniczne choroby niż te, które właściciele obserwowali w domu. Poza tym wyniki badań pobranych od nich próbek będą obarczone błędem spowodowanym stresem. Nauczyliśmy się akceptować taką sytuację, ale może już pora, aby zmienić nasz sposób myślenia.
Dodatkowo – co powinno martwić najbardziej – zwierzę doświadcza traumatycznego przeżycia z udziałem obcej osoby, co może wpływać w sposób długotrwały na jego zdrowie psychiczne oraz fizyczne. I wreszcie, jeśli uznamy, że strach u zwierząt wchodzących do lecznicy jest czymś normalnym, jak będziemy w stanie rozpoznać zaburzenia zachowania w postaci strachu i niepokoju u zwierzęcia?
Ryc. 1. Dyszenie to jeden z objawów strachu u psów. Ten pies unika również kontaktu wzrokowego, opuścił uszy oraz głowę i pokazuje białka oczu – są to typowe objawy niepokoju.
Strach i niepokój są często wymieniane razem, ale warto pamiętać, że nie są to te same emocje. Towarzyszy im wprawdzie wiele podobnych reakcji fizjologicznych, strach jest jednak zjawiskiem adaptacyjnym, które pomaga zwierzęciu uciec od sytuacji, która jest dla niego faktycznie niebezpieczna. Strach i niepokój odczuwane razem mogą prowadzić do nasilonego stresu, gdy są intensywne, trwają długo, zwierzę nie jest w stanie zmienić swojego zachowania, tak by lepiej radzić sobie z zaistniałą sytuacją, albo gdy środowisko, w którym się znajduje, wywołuje u niego strach.
Strach z definicji jest odczuciem mającym skłonić zwierzę do unikania sytuacji albo czynności, które mogą być dla niego niebezpieczne. Reakcja emocjonalna pojawia się, gdy zwierzę dostrzega coś lub kogoś niebezpiecznego. Kluczem w tym aspekcie jest postrzeganie. Lekarze i właściciele muszą zrozumieć, że mimo iż ich zdaniem dane zdarzenie, osoba lub przedmiot nie mogą być powodem strachu, zwierzę może odbierać to zupełnie inaczej. Zwierzęta postrzegają świat na swój indywidualny sposób i tak też na niego reagują.
Jeśli zwierzę nie może uciec od bodźca wywołującego strach, zachowa się na dwa sposoby – albo znieruchomieje, albo zacznie walczyć. W wielu przypadkach jest to normalne zachowanie adaptacyjne. Niestety, jeśli zwierzęta w lecznicy decydują się na tolerancję podczas obezwładniania, my nadal przytrzymujemy je w sposób, który one odczytują jako zagrażający, i nie zwracamy uwagi na fakt, że są przerażone. Z tej przyczyny zwierzęta uczą się, że znieruchomienie nie jest najlepszym wyjściem. Zwiększa to szanse, że podczas następnej wizyty będą skuteczniej bronić się i walczyć.
Ryc. 2. Ten pies często się oblizuje – jest to oznaka niepokoju lub dyskomfortu spowodowanego zaistniałą sytuacją, w której się znajduje – w gabinecie.
Lekarze weterynarii i personel lecznicy powinni zostać poinformowani, że zwierzę jest wyjątkowo bojaźliwe i uległe. Wiedząc to, będą mogli sprawić, aby wizyta była jak najprzyjemniejsza dla pacjenta. Można to osiągnąć dzięki spokojnym ruchom, łagodnemu przytrzymywaniu z minimalnym użyciem siły, spokojnemu i cichemu przemawianiu oraz nagradzaniu smakołykami przed badaniem, w jego trakcie i po jego zakończeniu. Taka współpraca, kiedy osoba trzymająca zwierzę obserwuje je i reaguje na jego zachowanie, odpowiednio zmieniając własne, skutkuje mniej stresującymi wizytami dla wszystkich. Zwierzęta, których wizyty kończą się przyjemnym doświadczeniem, mają większą szansę opuścić gabinet z pozytywnym wspomnieniem niż z silnym poczuciem przykrego doświadczenia.
Wiele zwierząt, tylko z powodu tego, że dopiero zaczynamy rozumieć ich zachowania, widzi zagrożenia tam, gdzie ich nie ma, i przez to może cierpieć z powodu patologicznego poziomu strachu i niepokoju. Bez lepszego zrozumienia normalnego zachowania zwierzęcia i świadomości, jak nasi pacjenci uczą się ze swoich doświadczeń z nami, możemy przeoczyć ich problem lub źle zinterpretować ich zachowanie, szczególnie w przypadkach, w których nie znamy historii zwierzęcia.
Ryc. 3. To szczenię wykazuje kilka objawów strachu, takich jak opuszczone uszy i głowa, unikanie kontaktu wzrokowego, zmarszczone brwi, widoczne białka oczu. Jego dyskomfort jest częściowo związany z tym, że nie może utrzymać równowagi na śliskim stole – próbując wstać, rozstawia szeroko kończyny piersiowe i palce.
Dobrym przykładem są zwierzęta, które przebywały w schroniskach. Kiedy takie psy lub koty wykazują objawy strachu i niepokoju, właściciele najczęściej po prostu głaszczą je, sądząc, że na pewno były źle traktowane. Wprawdzie jest to całkiem prawdopodobne wytłumaczenie, należy jednak również rozważyć fakt, że wiele strachliwych zwierząt rodzi się z takimi zaburzeniami behawioralnymi. Takie zachowania, zazwyczaj określane jako strachliwość lub nieśmiałość, są uznawane za dziedziczne i im szybciej problem zostanie zauważony i rozwiązany, tym większe prawdopodobieństwo, że uda się pomóc zwierzęciu. Lekceważenie problemu zwiększy tylko cierpienia zwierzęcia – a to jest niedopuszczalne.